Sankcje na przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości oraz ich wyborców? O co chodzi? To nawiązanie do poniedziałkowej wypowiedzi Mateusza Morawieckiego. Premier wezwał europejskich liderów do zdecydowanego działania, by zatrzymać agresję Władimira Putina. Morawiecki mówił m.in. o konfiskacie majątku Federacji Rosyjskiej, która ma znajdować się w europejskich bankach. Mocniejsze sankcje miałyby też objąć rosyjskich oligarchów wspierających Putina i jego reżim.
Morawiecki podkreślił, że dotychczasowe sankcje nie wystarczyły. Przykładem tego jest umocnienie się rubla. Premier Polski poszedł więc krok dalej i stwierdził, że sankcje powinny dotknąć też rosyjskie społeczeństwo.
Zaproponowaliśmy na ostatniej Radzie Europejskiej sankcje także na wszystkich członków partii Jedna Rosja – partii Putina. To nie tylko on jest odpowiedzialny, wszyscy są współodpowiedzialni. Ci, którzy milczą, ci, którzy wspierają Putina – podkreślił Morawiecki cytowany przez Polsat News.
Słowa premiera Polski nie przeszły bez echa. Odniósł się do nich były prezydent Rosji. Dmitr Miedwiediew stwierdził, że sankcje powinny też dotknąć PiS oraz jego wyborców.
W odpowiedzi na inicjatywę polskiego pseudo-premiera Morawieckiego, który z powodu rusofobii kompletnie wypadł z torów i zaproponował nałożenie sankcji na wszystkich członków partii Jedna Rosja, możemy rozważyć nałożenie symetrycznych sankcji na wszystkich członków i ogólnie wszystkich tych, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość – zaproponował Miedwiediew, cytowany przez agencje TASS.