Skandal w niemieckim wojsku. Oficer z tajnymi romansami
Na początku listopada 2024 roku do inspektora generalnego Bundeswehry Carstena Breuera zadzwonił poseł Bundestagu. Ostrzegł go, że jego zastępca – generał Andreas Hoppe – prowadził jednocześnie kilka potajemnych romansów. Jak wynika z ustaleń portalu Business Insider, informacje te "najwyraźniej nie zostały potraktowane poważnie".
Redakcja portalu dotarła do prywatnych czatów Hoppego. W korespondencji generał pisał o uczuciach, romantycznych spotkaniach w hotelach i wspólnych wyjazdach. Zdarzało się, że w odstępie zaledwie kilku godzin wysyłał identyczne wiadomości i zdjęcia do różnych kobiet. Generał Hoppe, żonaty ojciec rodziny, pełnił jedną z najbardziej zaufanych funkcji w niemieckich siłach zbrojnych. Portal podkreśla wagę jego stanowiska.
"Przez jego biurko przechodzą tajemnice wojskowe, które w niepowołanych rękach mogą spowodować szkody. A jego życie prywatne czyni go podatnym na ataki: wykorzystywanie tajnych romansów do wydobywania tajemnic jest częścią standardowego repertuaru agentów wywiadu" – pisze Business Insider.
Kompromat – klasyczna broń wywiadu
Sprawa zyskała szerszy kontekst dzięki opinii ekspertów ds. bezpieczeństwa. Gerhard Conrad, były wysoki rangą pracownik niemieckiego wywiadu BND, a dziś profesor w King's College w Londynie, komentuje: "Rosyjskie i chińskie służby wywiadowcze – i niektóre inne – zawsze pracowały z kompromatami".
Jak zaznacza Business Insider, Bundeswehra już od dłuższego czasu znajduje się na celowniku zagranicznych służb wywiadowczych. W takiej sytuacji prywatne życie wysokich rangą wojskowych staje się istotnym elementem bezpieczeństwa narodowego. Tajemnice osobiste mogą zostać wykorzystane do szantażu, manipulacji lub wymuszania informacji.
Niemiecki generał odpowiada na oskarżenia. Reakcja ministerstwa obrony
W rozmowie z dziennikarzami Business Insider generał Hoppe "wydawał się zszokowany i przyznał się do poważnych błędów". Szczegóły tej rozmowy nie zostały ujawnione – decyzją obu stron.
Ministerstwo Obrony Niemiec nie komentuje sprawy bezpośrednio, tłumacząc się przepisami o ochronie danych osobowych. W przesłanym oświadczeniu zaznacza jednak, że:
"Zbada wszelkie sygnały o możliwych naruszeniach prawa i w razie potrzeby podejmie działania".
Czy niemieckie służby wojskowe i kontrwywiadowcze zareagują wystarczająco szybko i skutecznie? Choć sprawa dotyczy sfery prywatnej, ma potencjał stać się jednym z poważniejszych zagrożeń dla wiarygodności Bundeswehry.
Oprac. Jakub Sadkowski, źródło: PAP.