Puchar Świata w Sapporo
Punktualnie o godz. 8:00 w sobotę (21 stycznia) rozpoczął się drugi konkurs Pucharu Świata w japońskim Sapporo. Jednym z faworytów ponownie był Dawid Kubacki, który wygrał kwalifikacje do sobotniego konkursu, a w piątkowym konkursie był drugi.
Tym razem lider Pucharu Świata po pierwszej serii zajmował piątą lokatę. Przez znaczną część zawodów, na skoczni panowały trudne warunki wietrzne. Skoczkowie mieli wiatr w plecy, co uniemożliwiało dalekie skoki. Przekonał się o tym Kubacki, który skończył zawody na 4. miejscu i stracił do podium 11,3 pkt. Tym samym skończyła się jego seria dziesięciu podiów z rzędu. - Trochę zabrakło do podium. Myślę, że mogę być zadowolony z dnia. Mieliśmy mieszane warunki, a ja nie trafiłem zbyt dobrze. Moje skoki jednak były dobre - powiedział Kubacki na antenie Eurosportu.
Sobotnie zawody w czołowej dziesiątce zakończyli także Kamil Stoch (8. miejsce) i Piotr Żyła (9. miejsce). O krok od wielkiej niespodzianki był Aleksander Zniszczoł. Młody Polak w pierwszej serii skoczył 141 metrów i plasował się na trzeciej pozycji za Stefanem Kraftem i Halvorem Egnerem Granerudem. W drugiej serii skoczył zaledwie 109 metrów i zawody zakończył na 25. miejscu.
Granerud goni Kubackiego
Najlepszy w sobotnim konkursie okazał się Stefan Kraft, który prowadził już po pierwszej serii. Drugie miejsce zajął Halvor Egner Granerud, a na najniższym stopniu znalazł się Ryoyu Kobayashi, który awansował na podium z 11. miejsca po pierwszej serii.
Polskich kibiców szczególnie mogło zmartwić drugie miejsce Norwega, który rywalizuje z Kubackim o palmę pierwszeństwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak w dalszym ciągu jest liderem i ma 104 punkty przewagi.
Skoki narciarskie w Sapporo
Przed skoczkami jeszcze jeden konkurs Pucharu Świata w Sapporo. Zaplanowany jest on na noc z soboty na niedzielę. Początek zawodów o godz. 2:00.