„Krwawy wodospad” na Antarktydzie
"Krwawy wodospad" od wielu lat zadziwia, ale i straszy obserwatorów! Rzeka w kolorze krwi spływająca po białym śniegu lodowca rozbudza wyobraźnię. Zjawisko można zaobserwować na lodowcu Taylor na Antarktydzie. Wypływającą z niego wodę o czerwonej barwie nazwano „bloody falls” (krwawe wodospady).
Na początku zakładano, że barwa wody to zasługa alg, ale ta hipoteza okazała się błędna. Badania prowadzone w tym bardzo trudnym do eksploracji terenie wykazały, że woda wypływająca z lodowca zawiera duże ilości żelaza. Okazało się też, że jest bardzo słona – ma niemal czterokrotnie większe zasolenie, niż woda w oceanie!
Połączenie dużej ilości żelaza, soli i powietrza powoduje, że w wyniku reakcji z tlenem woda zyskuje czerwoną barwę. Wykorzystując specjalistyczne echosondy udało się także odkryć, że pod lodowcem znajduje się sieć rzek podwodnych oraz jezioro. Woda w jeziorze jest tak słona, że pomimo niskiej temperatury nie zamarza. Jak wskazują naukowcy, wysokie zasolenie powoduje, że woda zamarza w znacznie niższej temperaturze. W związku z tym na Antarktydzie możemy podziwiać nie tylko jedyny „krwawy wodospad” na świecie, ale prawdopodobnie również najzimniejszy!
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!