Ukraiński wywiad opublikował kolejną już przechwyconą rozmowę rosyjskiego żołnierza z żoną. Rosjanin, który uczestniczy w inwazji na Ukrainę, żalił się partnerce m.in. na fatalne jedzenie. Żołnierz mówił o braku sucharków, a także o "niejadalnym gulaszu z puszki, składającym się tylko i wyłącznie z kurzych kuprów".
Jak informuje wp.pl, na tym nie zakończyły się narzekania Rosjanina. Nie szczędzi oszczerstw wobec swoich dowówców, a prezydenta swojego kraju Władimira Putina nazwał "kretynem". - Od początku wiedziałem, że ta wojna to nic dobrego - mówił żonie.
Co więcej, Rosjanin zaznaczył w rozmowie, że jak tylko będzie mógł i osiągnie już wiek emerytalny, to "odchodzi z armii".Jak twiredzą ukraińskie służby wywiadowcze, rozmowa ta jest już kolejnym przykładem na niskie morale rosyjskich wojskowych w armii, która dokonuje inwazji na Ukrainę.
W niedzielę minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski przekazał też, że Rosjanie w opuszczanych przez siebie miastach zostawiali ładunki wybuchowe gdzie tylko się da - nawet w pralkach w mieszkaniach cywilów.