Spis treści
- Polska bez ognisk pryszczycy, ale kontrole trwają
- Wirus zagraża zwierzętom. Co z Niemcami, Węgrami i Słowacją?
- Ministerstwo apeluje o ostrożność przy zakupach
Polska bez ognisk pryszczycy, ale kontrole trwają
Zespół Zarządzania Kryzysowego przy Ministerstwie Rolnictwa poinformował, że w Polsce nie wykryto żadnego ogniska pryszczycy, a sytuacja epidemiologiczna w krajach sąsiednich – Słowacji i Węgrzech – nie uległa poprawie. W celu zapobieżenia transmisji wirusa na terytorium Polski, prowadzone są wzmożone kontrole żywności i pochodzenia produktów pochodzenia zwierzęcego.
Inspekcja Weterynaryjna, Państwowa Inspekcja Sanitarna oraz Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawdzają mięso, mleko i inne produkty od zwierząt parzystokopytnych, zwłaszcza tych pochodzących z zagrożonych terenów. W szczególności kontrolowane są etykiety, certyfikaty i kraj pochodzenia.
Wirus zagraża zwierzętom. Co z Niemcami, Węgrami i Słowacją?
Na początku roku niemieckie służby wykryły pierwszy od 37 lat przypadek pryszczycy – w gospodarstwie oddalonym zaledwie o 70 km od polskiej granicy. Po przebadaniu 7 tys. próbek nie stwierdzono kolejnych zachorowań, a Niemcy zniosły już obowiązujące wcześniej ograniczenia sanitarne.
Zdecydowanie trudniejsza sytuacja panuje na Słowacji i Węgrzech. W marcu potwierdzono ogniska wirusa na Węgrzech w rejonie trójstyku granic z Austrią i Słowacją. Na Słowacji wykryto sześć ognisk – według tamtejszych władz, pryszczyca przedostała się z Węgier. W reakcji na zagrożenie Słowacja zamknęła część przejść granicznych i zaostrzyła kontrole – działania te potrwają do 7 maja.
Ministerstwo apeluje o ostrożność przy zakupach
Ministerstwo Rolnictwa, powołując się na opinię Głównego Lekarza Weterynarii oraz inspektoratów sanitarnych, przypomina, że w Polsce od ponad 50 lat nie odnotowano przypadków pryszczycy. Mięso i mleko pochodzące z legalnych źródeł jest bezpieczne, a produkty trafiające na rynek są pod ścisłym nadzorem.
Resort apeluje jednak o rozwagę przy zakupach: unikać należy produktów bez etykiet, z nieznanego źródła oraz tych oferowanych w podejrzanie niskiej cenie. Szczególną ostrożność należy zachować na targowiskach i w tymczasowych punktach sprzedaży. W przypadku wątpliwości co do pochodzenia żywności – należy zgłosić sprawę odpowiednim służbom: Inspekcji Weterynaryjnej, Sanitarnej lub IJHARS.
Oprac. Marcin Paczkowski, źródło: PAP.
Litwini szturmują polskie sklepy. Ten produkt jest u nas dużo tańszy. "Różnica cen jest ogromna. Aż głupio było nie skorzystać!"