Przebywający z jednodniową wizytą we Włoszech prezydent Duda wziął wraz z polskimi sportowcami udział w Ceremonii Przekazania Ognia Pokoju w związku z organizowanymi od 21 czerwca do 2 lipca w Krakowie i Małopolsce Europejskimi Igrzyskami Olimpijskimi.
Prezydent podkreślił podczas uroczystości, że "za 80 dni, po pokonaniu ponad 1500 kilometrów, ten ogień będzie rozgrzewał serca ponad 7 tys. sportowców z całej Europy po to, by realizować współzawodnictwo sportowe w największej w 2023 roku sportowej imprezie na świecie, jaką są Igrzyska Europejskie".
- Jesteśmy bardzo wzruszeni i niezwykle dumni, że to właśnie u nas, w Polsce, w naszych miastach, w Krakowie, w mieście, z którego pochodzę, razem z moją żoną, Agatą, też tu obecną, odbędzie się to wielkie sportowe wydarzenie, trzecie w historii naszego kontynentu - mówił. Podkreślił, że dla Polaków to będzie największe sportowe wydarzenie - po EURO2012 - organizowane przez nasz kraj.
- Chciałem ogromnie podziękować panu przewodniczącemu europejskich komitetów olimpijskich, wszystkim państwu za decyzję, że odbędą się one bez udziału przedstawicieli Rosji i Białorusi. Rosji, która dziś jest państwem napastnikiem, agresorem, która wywołała wojnę na Ukrainie i reżimu białoruskiego, który ją wspomaga - powiedział prezydent. Podkreślił, że mówi to jako przedstawiciel kraju-gospodarza igrzysk, ale zarazem kraju, w którym dziś przebywa ok. 2 mln uchodźców z Ukrainy, którzy musieli uciekać przed wojną.
Duda nawiązał do planowanej na środę wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce i do decyzji, by do igrzysk nie dopuścić sportowców z Rosji i Białorusi. - Dziękuję, że jako gospodarz igrzysk europejskich będę mógł spokojnie spojrzeć mu w oczy i powiedzieć: "Wołodymyr, to będą igrzyska pokoju i spokoju, na których nie będziemy musieli udawać, że wszystko jest w porządku" - powiedział.