W wyniku pożaru wsi 21 budynków mieszkalnych w większym lub mniejszym stopniu zostało uszkodzonych. 23 budynki gospodarcze zostały spalone doszczętnie lub częściowo. Dziewięć osób zostało rannych.
W Nowej Białej cały czas pracuje sztab kryzysowy. Spalone domy i zabudowania gospodarcze są pilnowane przez policję, a osoby postronne nie są wpuszczane w ich w pobliże. W centrum wsi obok kościoła i Centrum Kultury Słowackiej zostały ustawione trzy strażackie namioty. Ulica, na której w sobotę szalał pożar, jest zamknięta i również pilnowana przez policję.
W niedzielę będą kontynuowane prace rozbiórkowe spalonych budynków. Gdzieniegdzie pojawiają się jeszcze zarzewia ognia, zwłaszcza w budynkach gospodarczych, gdzie w części składowane było siano.
Policja pod nadzorem prokuratury będzie prowadziło śledztwo w sprawie przyczyn pożaru.
Informacja o pożarze dotarła do straży pożarnej w sobotę o godzinie 18:20. Ogień szybko rozprzestrzeniał się, ponieważ zabudowa Nowej Białej jest zwarta i zgrupowana, a część budynków jest drewniana.
Na miejscu w niedzielę rano pojawił się premier Mateusz Morawiecki.
- 20 kolejnych dużych budynków gospodarczych uległo albo całkowitemu zniszczeniu albo takiemu, które uniemożliwia mieszkanie ludziom. W tej tragedii przede wszystkim trzeba było pomóc ludziom. Na szczęście nic poważnego nie stało się mieszkańcom - powiedział szef rządu.