Zabawki z nieba i pomidory z balkonu
Sąsiedzkie relacje potrafią być trudne, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie hałas, dziecięce zabawy i życie codzienne przeplatają się z oczekiwaniem ciszy i prywatności. Paris Wood, młoda kobieta z Londynu, opisała w serwisie TikTok swoją przygodę z sąsiadami. Jak przyznała, tuż po wprowadzeniu się do nowego mieszkania, zaczęły się problemy. Jej balkon regularnie stawał się celem dzieci mieszkających nad nią.
- Najpierw zrzucali zabawki – plastikowe, drewniane, czasem dość ciężkie. Sądziłam, że to jednorazowy wybryk, ale sytuacja się powtarzała - opowiada Wood.
Sytuacja szybko eskalowała. Kolejnym „ładunkiem” okazały się... pomidory. Mimo prób porozumienia z sąsiadami, problem nie został rozwiązany.
Cisza nocna to za mało?
Przepisy w Wielkiej Brytanii, podobnie jak w Polsce, przewidują ciszę nocną i możliwość zgłaszania zakłócania porządku. Jednak dla wielu mieszkańców bloków to ostateczność.
- Miałam wrażenie, że to ja jestem intruzem, bo zgłaszam problem. A przecież nie proszę o wiele – tylko o spokój i czysty balkon” - zauważa bohaterka.
Jej nagranie na TikToku obejrzało już prawie 8 milionów użytkowników.
Internauci nie pozostali obojętni. Lawina reakcji
W mediach społecznościowych temat natychmiast wywołał lawinę komentarzy. Komentarze były bardzo podzielone. Część internautów nie kryła oburzenia:
„Zadzwoniłabym na policję”,
„To już przekracza granice tolerancji”,
„Zgłoś to do administracji!”.
Inni podeszli do sprawy z większym dystansem:
„Dzieci są tylko dziećmi, porozmawiaj z ich rodzicami”
„To może być chwilowe, daj im czas”. Wiele osób przyznało, że miało podobne doświadczenia. Niektórzy dzielili się historiami o sąsiadach puszczających muzykę do późna w nocy, inni opowiadali o dzieciach urządzających wyścigi rowerkami po klatce schodowej.
"Sąsiedzi to nie wrogowie, ale czasem trzeba postawić granice. Zwłaszcza gdy chodzi o bezpieczeństwo lub komfort codziennego życia" – pisze jedna z komentujących.
Oprac. Jakub Sadkowski, źródło: WP Parenting, The Sun