Początki Arrinera Hussarya sięgają jeszcze 2008 roku, kiedy rozpoczęły się pracę nad projektowaniem supersamochodu. Kilka lat później, bo w 2011 roku twórcy mogli popisać się prototypem auta. Na gotowy model trzeba było poczekać kolejne trzy lata. W 2016 roku spółka Arrinera S.A. zaprezentowała wersję GT. I wszystko szło w dobrym kierunku, jednak auto nigdy nie trafiło na rynek. Sprzedaż nie wystartowała i jak już wiadomo nie wystartuje. O tym smutnym fakcie informowała Arrinera S.A. w raporcie za pierwszy kwartał 2020 roku. Z dokumentu możemy się dowiedzieć, że twórcy zmuszeni byli zrezygnować z dalszego rozwijania ich sztandarowego projektu ponieważ brakuje na to pieniędzy. - Pomimo podejmowanych w tym zakresie prób, nie udało się znaleźć niezbędnego finansowania. W efekcie doprowadziło to do podjęcia decyzji o rezygnacji z rozwijania projektu supersamochodu Arrinera i zbycia aktywów związanych z tym projektem – informują.
Spis treści
Polski supersamochód NIE POWSTANIE!
Arrinera Hussarya miał być supersamochodem, który wyciągnie polską motoryzację z cienia. Hussarya według twórców miała mieć centralnie umieszczone V8 o pojemności 6,2 litra i mocy 650 KM. Do 100 km/h rozpędzała się w 3,2 sekundy. Do tego agresywnie wyglądające, nisko zawieszone nadwozie. To był polski projekt, którego większość elementów auta powstała w Polsce. Te części, które dla nas były nieosiągalne zostały zaczerpnięte od innych firm, topowych w branży.
Arrinerra pozbierała najlepsze podzespoły od uznanych w motorsporcie firm. I tak na 18-calowe felgi (Braid) trafiły wyczynowe opony Michelin S8H. Hamulce to produkt firmy Alcon, a za układ ABS odpowiada Bosch. Zawieszenie typu push-rod opracowali inżynierowie Arrinery - klasyczne, dwa podwójne trójkątne wahacze oraz amortyzatory i sprężyny Ohlins
Polski supersamochód NIE POWSTANIE! Był za drogi?
Wstępnie cenę Hussarya wyznaczono na ok. 300 tys. dolarów, czyli ponad 1,1 mln zł. W porównaniu z superautami uznanych włoskich, czy niemieckich w marek to taniocha. Jednak wciąż za dużo dla zwykłego człowieka.
Polecany artykuł: