W Maratonie Londyńskim udział wziąć chcą biegacze z całego świata. Nie łatwo tam o pewne miejsce. Każdego roku jest mnóstwo chętnych, ale rozlosowanych zostaje około 30 tysięcy pakietów. Niektórzy od lat próbują wziąć udział w wyścigu - bezskutecznie.
Okazuje się, że para biegaczy z Polski za nic miała zasady dostania się na najbardziej prestiżowy maraton. Postanowiła ominąć procedurę rekrutacji i pobiegli z takim samym numerem. Widać to wyraźnie na zdjęciu wrzuconym przez jednego z uczestników wydarzenia na Twitterze. Polska biegaczka zdobyła pakiet startowy z numerem "11250", a jej partner po prostu skopiował jej numer. Być może nie został wylosowany, a może w ogóle się o niego nie starał.
Jak sprawdził sportowy portal biegowe.pl, pod tym numerem sklasyfikowana została tylko Monika C. Do mety dotarła z czasem 4:40:58. Biegaczka zajęła 26 979 miejsce. Jej partner - nie miał numeru biegowego.
Biegacze poruszeni zachowaniem Polaków - ci biegli w koszulkach z naszym godłem - zdecydowali się zgłosić sprawę organizatorom. Jak sami wspominali na Twitterze czy Facebooku, takich przypadków podczas biegu było więcej i nie jest to nowa praktyka. Ale wciąż jej ocena się nie zmienia. "WSTYD proszę Państwa" - piszą.
W związku z tym, organizatorzy maratonu nie pozostają obojętni na tego typu praktyki i zapowiadają, że uczestnicy poniosą konsekwencje.
– Traktujemy takie incydenty bardzo poważnie i nakładamy długoletnie dyskwalifikacje na osoby, które świadomie używają fałszywych numerów startowych. Przyjrzymy się tej sprawie - informują.