Tęsknota liczona w tysiącach kilometrów
Im dalej, tym trudniej się spotkać. Społeczność "Love is not Tourism Polska" to miejsce wymiany informacji o tym, jakie restrykcje i gdzie w danym momencie obowiązują, ale także miejsce na opowieści z happy endem... Wśród par są Polki lub Polacy oraz ich partnerzy/partnerki z USA, Meksyku, Peru i Chile. Spoza Ameryk to Izrael, Hong Kong, Filipiny, Indie czy Rosja. Bywa, że niektórzy nie widzieli się od początku pandemii, a czasami nawet... półtora roku. Tak jest w przypadku Oli Samulczyk i jej ukochanego, który mieszka w Hong Kongu, którzy nie mogli świętować wspólnej rocznicy. - Wiadomo, że Internet nie odda nam prawdziwego dotyku, namiętności - przyznaje Ola - Tęsknię za tym, jak bawił się moimi policzkami... Nie wiem kiedy nam będzie spotkać się znowu, złapać za ręce i powiedzieć sobie w oczy jak bardzo się kochamy.
Pary radzą sobie, jak mogą. Internet towarzyszy im właściwie non stop - My z moim narzeczonym codziennie łączymy się ok 17.00 i zostajemy na łączach aż ja usnę - opisuje Zofia Broen, administratorka strony "Love is not Tourism" - Oglądamy razem seriale, gramy w gry, gotujemy... Umówiliśmy się nawet na wspólną kolację z okazji rocznicy!
Wyjście pośrednie
Ci, którzy nie mogą wytrzymać bez zobaczenia się na żywo, mogą skorzystać z wyjścia pośredniego. To spotkanie w kraju, w którym nie obowiązują restrykcje, do którego obie strony mogą przylecieć i nie przechodzić kwarantanny. Spoza strefy Schengen są to chociażby Chorwacja, Turcja czy Meksyk - Ale w takim przypadku oboje musimy podróżować i nie nocujemy u siebie w domu, tylko musimy coś wynajmować. A to nie jest już takie bezpieczne - mówi Zofia.
Niektóre kraje już zezwoliły na warunkowe spotkania par nieformalnych z tzw. krajów trzecich. Tak jest chociażby w przypadku Holandii, gdzie Zofia Broen widziała się ze swoim ukochanym. Zofia studiowała na holenderskiej uczelni. Jej narzeczony musiał zrobić test przed przyjazdem, a na miejscu musieli spisać odpowiedni dokument, za wiarygodność którego odpowiadali prawnie. - Musieliśmy spisać w jakich miejscach się widzieliśmy, jak długo. Opisać też nieco naszą relację - mówi Zofia. Dzięki tej procedurze nie było potrzebne już przejście kwarantanny.
W Internecie pojawiła się petycja skierowana do polskiego rządu, aby zezwolił na spotkania międzynarodowych par, które pozostają w związkach nieformalnych. Bo jak pokazują osoby z "Love is not Tourism", można to zrobić z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Do tej pory pod petycją podpisało się ponad 3 tysiące osób.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy! Zapraszamy też na nasz nowy profil na Facebooku.