Elżbieta Zającówna przyszła na świat 14 lipca 1958 roku w Krakowie, gdzie w 1981 roku ukończyła studia na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie i szybko zaczęła swoją karierę na scenie oraz w filmie, stając się jedną z rozpoznawalnych postaci polskiego kina lat 80. i 90. Po raz pierwszy na ekranie mogliśmy ją zobaczyć w 1981 roku, wówczas zagrała Natalię w kultowej komedii kryminalnej Juliusza Machulskiego "Vabank". Ogromną popularność zyskała dzięki roli Hanny Trzebuchowskiej w serialu "Matki, żony i kochanki".
Zobacz także: Pamiętasz serial "Matki, żony i kochanki"? Tak zmieniły się główne bohaterki. Dwóch z nich nie ma już wśród nas
Ostatnie pożegnanie Elżbiety Zającówny
Elżbieta Zającówna w 2012 roku wyznała, że cierpi na chorobę von Willebranda. Ostatnio dość rzadko mogliśmy widywać Zającównę na ekranie, a w pewnym momencie usunęła się w cień i rzadko bywała na imprezach branżowych. Wszystko za sprawą choroby, którą wykryto u niej już w młodości. Aktorka zmarła w wieku 66 lat 28 października 2024 roku. Pogrzeb Elżbiety Zającówny odbędzie się w czwartek, 7 listopada w rodzinnej miejscowości aktorki - Krakowie, tam także zostanie pochowana na cmentarzu Grębałów przy ul. Karola Darwina 1. Natomiast w środę, 6 listopada w Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie przy placu Teatralnym 18, odbyła się uroczysta msza pożegnalna, na której pojawili się nie tylko bliscy i przyjaciele Elżbiety Zającówny, ale również znani i cenieni aktorzy, między innymi: Małgorzata Potocka, Zbigniew Zamachowski, Magdalena Wójcik, Janusz Józefowicz, Anna Jurksztowicz, Michał Milowicz, Jerzy Bończak, Katarzyna Butowtt, Krzysztof Szuster, Jerzy Kryszak czy Stefan Friedmann.
Żałobnicy otrzymali specjalne kartki, na których zapisano słowa modlitwy "Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam". Podczas uroczystej mszy przewodniczący Związku Artystów Scen Polskich Krzysztofa Szuster odczytał list ministry kultury i dziedzictwa narodowego Hanny Wróblewskiej :
Elżbieta Zającówna była kimś więcej niż tylko aktorką, była głosem, który wyrażał emocje i nadzieje, których sami nie umieliśmy wyrazić. [...] Była artystką w pełni tego słowa znaczeniu [...] Żegnamy ja jako wybitną postać kultury [...] Będzie obecna nie tylko w dziełach, ale i we wspomnieniach. Dziękujemy za to, co nam dałaś. Jej dorobek artystyczny pozostaje z nami, będzie żył w spektaklach i filmach - brzmiała treść listu.
Zdjęcia z mszy pożegnalnej Elżbiety Zającówny, która odbyła się w środę, 6 listopada w Warszawie, znajdziecie w naszej galerii.