Pogrzeb ateisty w pandemii. W rozporządzeniu epidemicznym jest absurdalny zapis, z którego wynika, że ateiście w ostatniej drodze mogą towarzyszyć jedynie… osoby, które niosą trumnę - donosi serwis Prawo.pl.
Gdzie leży problem? Otóż według rozporządzenia do 9 kwietnia obowiązuje zakaz organizowania i uczestnictwa w zgromadzeniach. Są jednak wyjątki, a jednym z nich są zgromadzenia organizowane “w ramach działalności kościołów i innych związków wyznaniowych”. Ich organizacja jest możliwa, ale pod pewnymi warunkami. Najważniejszy z nich głosi, że w budynkach i innych obiektach kultu religijnego może znajdować się nie więcej niż 1 osoba na 20 m2, przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 m i z obowiązkowym zakrywaniem ust i nosa.
Ograniczenia mówiące o zachowaniu odległości nie dotyczą osób sprawujących kult religijny, dokonujących pochowania lub zatrudnionych przez zakład bądź dom pogrzebowy. Na zewnątrz uczestnicy mogą przebywać w odległości nie mniejszej niż 1,5 m od siebie i muszą mieć zakryte usta i nos. Maseczki w budynku i na zewnątrz nie musi mieć osoba sprawująca kult religijny.
Polecany artykuł:
I to wszystko, co dotyczy pogrzebów i znalazło się w rozporządzeniu. Ani słowa na temat pogrzebów świeckich. Zdaniem prawników to oznacza, że taka ceremonia jest objęta limitem pięciu osób i to BEZ wyłączenia osób dokonujących pochówku, czyli np. grabarzy lub osób niosących trumnę. Poza tym mistrz ceremonii NIE jest wyłączony z obowiązku zakładania maseczki, w przeciwieństwie do wspomnianej wcześniej osoby sprawującej kult religijny.
Problem dotyczy też miejsca, gdzie jest wystawiona trumna lub urna przed pogrzebem. Limity obowiązują w miejscach kultu religijnego. A co w sytuacji, gdy takie miejsce na cmentarzu czy w domu pogrzebowym nie ma charakteru religijnego? Przepis jest na tyle absurdalny, że ceremonia pogrzebowa osoby wierzącej w świeckim domu pogrzebowym także mogłaby zostać uznana za niezgodną z przepisami
Co oznacza treść rozporządzenia w praktyce? Jeżeli liczba uczestników zostanie przekroczona, to ukarani mogą zostać uczestnicy oraz organizator zgromadzenia. Oczywiście pod warunkiem, że policja lub inne służby zdecydują się ukarać rodzinę i bliskich zmarłego w trakcie ostatniego pożegnania.