Podatek od YouTube - tak mówi się niekiedy o 1,5-procentowym podatku nałożonym na dostawców platform do publikowania wideo oraz podmioty uzyskujące przychody z zamieszczania materiałów w takich serwisach. Termin na wpisanie się do wykazu dostawców VSP i VOD wyznaczono na wtorek 1. lutego. W rządowym komunikacie mówi się o podmiotach dostarczających audiowizualnych usług medialnych na żądanie oraz dostawcach platform udostępniania wideo. Sam dokument precyzuje zaś płatników nowego podatku - są nimi między innymi podmioty zamieszczające materiały na YouTube. Wiele osób zaczęło się obawiać, że każdy publikujący treści na YT będzie musiał zapłacić nowy podatek. Czy tak jest w rzeczywistości? O tym w dalszej części artykułu.
Czy wszyscy YouTuberzy zapłacą nowy podatek?
Środki uzyskane z podatku mają być przekazywane na finansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. W komunikacie czytamy: Zgłoszenia należy dokonać nie później niż 14 dni przed dniem rozpoczęcia udostępniania publicznego audiowizualnej usługi medialnej na żądanie/dostarczania platformy. Oraz: Podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie oraz dostawcy platform udostępniania wideo prowadzący działalność w dniu 1 listopada 2021 r. (wejście w życie nowelizacji ustawy), są obowiązane do zgłoszenia usług do wykazu Przewodniczącego KRRiT do dnia 1 lutego 2022 r.
Większość osób publikujących treści na YouTube może jednak spać spokojnie - obowiązek płacenia tego podatku ich nie dotyczy. 1,5% dochodu od treści na YouTube przekazać muszą zaś jedynie podmioty prowadzące działalność gospodarczą, dla których publikowanie na YT i pokrewnych serwisach jest głównym źródłem przychodu. Chodzi o dostawców profesjonalnych materiałów audio-wideo, które mogą konkurować z telewizją. Ustawa wyłącza zaś z obowiązku mikroprzedsiębiorców i twórców o widowni mniejszej, niż 1% internautów.
Krótko mówiąc - podatek dotyczy dużych podmiotów. Youtuberzy nie muszą zaś przejmować się tą opłatą.
Źródło: gov.pl