W wielu polskich miastach już pojawiły się pasy ruchu z oznaczeniem DOP. Większość kierowców jednak nadal nie wie o co chodzi, a z pomocą na pewno nie przychodzą też oznaczenia, które w naszym kraju częściej wprowadzają w błąd niż rzeczywiście ułatwiają jazdę. O co zatem chodzi?
CZYTAJ TAKŻE: Myślisz o zmianie auta? Rząd dopłaci nawet 13 tys. do zakupu używanego samochodu
Pasy DOP wywodzą się oczywiście z buspasów i są odpowiedzią na to, że z czasem te wydzielone szlaki komunikacji przeznaczone wyłącznie dla autobusów stały się również bardzo często wykorzystywane przez inne pojazdy. Po prostu zaczęły po nich jeździć również karetki, taksówki i motocykliści, a zdarzało się też i zwykłym osobówkom.
Jak widać, w związku z tym pojawił się wielki komunikacyjny chaos. Bo skoro mamy buspas, to dlaczego jeżdżą po nim inni? I w tej sytuacji pomocne mają być właśnie nowe pasy DOP. Ważne jest jednak, aby wiedzieć dla kogo są one przeznaczone, bo nie wszyscy mogą po nim jeździć. Kto zatem może nimi się poruszać? Jak nie popełnić błędu?
Kto może jeździć pasami DOP?
W sytuacji, kiedy buspas ma jedynie oznaczenie BUS, mogą się nim poruszać jedynie pojazdy dopuszczone przez ustawodawcę. Chodzi tu o autobusy miejskie, służby ratunkowe, samochody elektryczne i wodorowe. Jeśli natomiast zarządca danej ulicy (przykładowo prezydent) chce rozszerzyć listę pojazdów, stosuje wtedy dodatkowe oznaczenie DOP (skrót od słowa dopuszczony). Po wprowadzeniu pasu DOP obowiązkowo powinna pojawić się tablica precyzująca typ dopuszczonych pojazdów.
CZYTAJ TAKŻE: Kultowy model zniknie z dróg. Tylko w Europie sprzedano setki tysięcy takich aut
Pasy DOP. Jaki mandat grozi za jazdę?
Kierowca, który jedzie pasem DOP pojazdem nie znajdującym się na liście ustawowej lub dopuszczonej popełnia wykroczenie. Grozi mu zatem mandat w wysokości 100 zł i punkt karny.
Źródło: moto.pl