Agencja informacyjna EFE podała, że 15-latek trafił do szpitala ze względu na to, że po śmierci matki nie mógł oderwać się od gry i potrafił grać 20 godzin dziennie, co doprowadziło do zaburzeń behawioralnych — izolował się w domu, nie interesował się kontaktami ze znajomymi i rodziną itp. Lekarze uznali, że dziecko powinno spędzić dwa miesiące w szpitalu na obserwacji.
Jak czytamy na stronie spidersweb.pl, to pierwszy tego typu potwierdzony przypadek. A jaka gra wideo okazała się dla nastolatka ważniejsza niż wszystko inne na całym świecie? Chodzi o Fortnite’a.