Sousa nie pracuje we Flamengo nawet pół roku, a już może stracić pracę. Jak donoszą brazylijskie media, trener znalazł się na cenzurowanym m.in. w wyniku przegranej w meczu finałowym o mistrzostwo Rio de Janeiro (przegrali w nim z Fluminese 1:3).
Brazylisjki dziennikarz Renan Moura - cytowany przez portal Flamengo.com.pl - twierdzi, że część zarządu klubu chce zwolnienia Sousy. Poza brakiem sukcesu w mistrzostwach stanu, powodem mają być również konflikty między sztabem Sousy a zespołem.
Jak podaje Moura, Rodolfo Landi - prezydent klubu - nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.
Kibice Flamengo z pewnośćią byliby zadowoleni ze zwolnienia Sousy. Wszystko przez to, że nie darzą trenera zbytnią sympatią. Choć wydawałoby się, że Flamengo dobrze radzi sobie pod kierownictwem Portugalczyka (10 zwycięstw i tylko 3 porażki w 16 meczach) to jednak brazylijscy fanatycy nie są zachwyceni. Przegrane spotkania to bowiem te, które dla kibiców są najważniejsze - z odwiecznymi rywalami zespołu z Rio de Janeiro.
Po porażce z Fluminese, Sousa i drużyna musieli uciekać przed kibicami, którzy zorganizowali protest na lotnisku z którego zespół wylatywał na spotkanie w Copa Libertadores. Aby się z nimi nie spotkać, musieli wjechać przez terminal cargo.
Nie tylko kibice Flamengo nie darzą Sousy ciepłymi uczuciami. Również polscy fani futbolu nie mogą wybaczyć Portugalczykowi porzucenia reprezentacji. Trener zrezygnował z prowadzenia kadry narodowej przed końcem kontraktu po to, by przyjąć ofertę klubu z Rio de Janeiro.