Przez niektórych, ta noc porównywana była do sylwestra. Nic dziwnego, praktycznie we wszystkich miastach Polski, w nocy z piątku na sobotę, na ulicach znalazło się mnóstwo ludzi. Wszyscy czekali na północ. To wtedy bowiem w życie weszło rozporządzenie dotyczące luzowania obostrzeń. Wszystkich, którzy wyszli w tę majową noc, interesował szczególnie jeden jego zapis: restauracje i lokale gastronomiczne uzyskały prawo do otwarcia swoich ogródków na świeżym powietrzu.
Wiele lokali zrobiło to zaraz po północy, zaś na godzinę zero - mimo dość chłodnej aury - czekało mnóstwo ludzi spragnionych wyjścia z domu.
Te same sceny obserwować można było w Łodzi, Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu.
Wiele wskazuje na to, że w kolejnych dniach, restauratorzy również nie będą narzekać na brak klientów. W samej tylko Warszawie, właściciele lokali złożyli blisko 400 wniosków o wydanie decyzji zezwalających na funkcjonowanie ogródków gastronomicznych.
Od 15 maja lokale gastronomiczne mogą obsługiwać gości na zewnątrz, w ogródkach. Już od 29 maja będą mogli przyjąć klientów także wewnątrz. Lokale będą jednak otwarte pod pewnymi warunkami. W przypadku działalności ogródków restauracyjnych, jak i lokali gastronomicznych, będzie obowiązywał ścisły reżim sanitarny – maksymalnie 50 proc. obłożenia lokalu, a także zachowana bezpieczna odległość i limit osób. W rozporządzeniu napisano, że klienci będą musieli zajmować, co drugi stolik i odległość między stolikami będzie musiała wynosić co najmniej 1,5 m, chyba że między stolikami postawiona zostanie przegroda o wysokości co najmniej 1 m, licząc od powierzchni stolika.