Andrzej Duda w ONZ

i

Autor: PAP/Radek Pietruszka

Wiadomości

Ostatnie wystąpienie Dudy w ONZ. „Pokój można obronić tylko wtedy, gdy stoi za nim realna siła”

2025-03-04 21:41

We wtorek (4 marca) Andrzej Duda po raz ostatni wystąpił jako prezydent Polski przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ. W swoim ostatnim przemówieniu Duda podkreślał znaczenie prawa międzynarodowego dla zapewnienia pokoju i zwracał uwagę, że na jego straży musi stać realna siła.

We wtorek (4 marca) podczas swojej wizyty w USA prezydent Andrzej Duda wystąpił na specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Było to ostatnie wystąpienie Dudy przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ przed końcem jego prezydentury.

W swoim wystąpieniu prezydent Polski podkreślał znaczenie prawa międzynarodowego dla zapewnienia pokoju i przypominał, że hasłem, którym na forum ONZ kieruje się Polska od lat jest „pokój poprzez prawo”.

- W momencie, gdy nie zawsze regionalne formaty bezpieczeństwa pozwalają nam zadbać o stabilność międzynarodową, przypomnijmy sobie, w jakim celu powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych. Przypomnijmy sobie dlaczego wspólnym wysiłkiem rozwijaliśmy prawo międzynarodowe, tak aby w sposób możliwie najlepszy gwarantowało pokój oraz chroniło suwerenność i integralność państw – mówił Andrzej Duda. - Dlaczego dzisiaj to prawo nie jest przez wszystkich respektowane, w tym przez stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ? Znajduję jedną odpowiedź: niedostateczna siła stojąca na straży prawa międzynarodowego i zasad Karty Narodów Zjednoczonych.

Duda podkreślił jednak, że mimo m.in. trwającej inwazji na Ukrainę „prawo międzynarodowe pozostaje najsilniejszym narzędziem dla cywilizowanych narodów, aby zapewnić długotrwały pokój”.

- Ale dzisiaj uzupełniłbym te słowa o uwagę, że pokój można obronić tylko wtedy, gdy stoi za nim realna siła, zdolna odstraszyć potencjalnego agresora. Natomiast w sytuacji, gdy nie udało się zapobiec wybuchowi wojny, to przywrócenie pokoju, prócz siły, wymaga sprawiedliwości – dodał prezydent.

Duda przypomniał też, że niestety sprawdziły się jego oceny i przewidywania dotyczące imperialnej polityki Federacji Rosyjskiej i sytuacji bezpieczeństwa w Europie.

- Gdy w 2015 roku zostałem wybrany na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wiedziałem, że atakowana przez Rosję od 2014 roku Ukraina to dopiero początek siłowej próby zniszczenia ładu międzynarodowego opartego na prawie międzynarodowym - mówił prezydent Duda. - Dziś z satysfakcją, ale również ulgą, patrzę wstecz na wszelkie przedsięwzięcia na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa Polski i Europy. Bez nich Kreml mógłby już dawno podbić Kijów i szykować się do dalszej ekspansji w kierunku Warszawy, Wilna, Rygi czy Tallinna.

Jak wskazał, chodzi szczególnie o „zacieśnianie relacji ze Stanami Zjednoczonymi”, a także „partnerami z Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej, a także chętnymi i patrzącymi w podobny sposób na relacje międzynarodowe państwami członkowskimi ONZ”.

Prezydent dodał, iż stworzenie systemu zapewniającego pokój w Europie i zapewniającego, że agresja nie przyniesie korzyści atakującemu to sukces Starego Kontynentu, ale z drugiej strony, jak ocenił, to myślenie uczyniło wielu europejskich liderów ślepymi na imperialną politykę Rosji.

- Liczę, że proces przebudzenia z geopolitycznej drzemki, choć bolesny, nastąpi szybko i Europa weźmie w większym stopniu odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo we współpracy ze sprawdzonymi sojusznikami. Nie ma zresztą wyboru. Rozumieją to obywatele, teraz czas na przywódców państw – powiedział prezydent Polski.

- Od początku mojej prezydentury zależało mi, aby Polska była postrzegana nie tylko jako odbiorca, ale również dawca bezpieczeństwa. Dlatego podczas moich dwóch kadencji starałem się, aby Warszawa wywiązywała się z najważniejszych zobowiązań sojuszniczych oraz realnie kreowała politykę bezpieczeństwa w Europie i na świecie - dodał prezydent Duda, wskazując m.in. na polskie zaangażowanie w misje ONZ.

Prezydent podkreślił też, że „reprezentuje kraj, który ma ogromny atut w kontaktach z wieloma państwami”.

- Tym atutem jest fakt, że Polska nigdy nikomu nie narzucała swoich poglądów. Dbaliśmy jedynie i wspieraliśmy respektowanie podstawowych praw – praw, które zawiera Karta Narodów Zjednoczonych. Dobrze wiemy, czym jest walka z kolonizatorem. Polska nigdy nie była państwem kolonialnym i jesteśmy z tego dumni! – mówił podczas wystąpienia.

Andrzej Duda zaznaczył, że w ciągu ostatnich 30 lat Polska odniosła niespotykany sukces, jeśli chodzi m.in. o rozwój gospodarczy.

- Z kraju zacofanego, ubogiego, z wysokim bezrobociem udało się nam osiągnąć status państwa wysokorozwiniętego (…) Dziś jesteśmy 21. gospodarką świata, a naszą ambicją jest dołączenie do grona G20. Wszystkie te sukcesy były możliwe dzięki pokojowi w Europie – podkreślił Andrzej Duda.

Zwrócił też uwagę na kwestię promowanej przez siebie Inicjatywy Trójmorza w Europie środkowo-wschodniej.

- Inicjatywa Trójmorza jest jednym z najszybciej rozwijających się regionów na świecie, z prognozowanym wzrostem PKB o 35 proc do 2030 roku. To gigantyczny rynek, który zamieszkuje 120 milionów obywateli gotowych do współpracy i wspólnego biznesu – mówił prezydent, zapraszając zainteresowanych rozwijaniem współpracy na kwietniowy szczyt Inicjatywy w Warszawie.

Duda skomentował rozmowę Trump - Zełenski