Oni zadecydowali o wojnie. "Zbrodniarze wojenni XXI wieku"

2022-04-21 10:35

Dziennikarzom agencji Bloomberga udało się porozmawiać z osobami zbliżonymi do szczytów rosyjskich władz. Z przekazanych przez nie informacji wynika, że krąg osób, które podjęły decyzję o inwazji na Ukrainę, liczył zaledwie cztery osoby. Jedna z ukraińskich posłanek nazwała ich "zbrodniarzami wojennymi XXI wieku".

Inwazja na Ukrainę rozpoczęła się 24. lutego 2022 roku. Brutalny atak Rosji poprzedzał wzrost napięć między krajami i uznanie przez Kreml niezależności tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. Twarzą wszystkich tych agresywnych działań jest prezydent Federacji, Władimir Putin. Jednak decyzji o napadzie na sąsiednie państwo nie podjął sam. Agencja Bloomberga, powołując się na informacje uzyskane od ludzi z dostępem do szczytów władz w Moskwie, wskazuje na trzy osoby stojące najbliżej Putina: minister obrony Siergiej Szojgu, szef Sztabu Generalnego Walerij Gierasimow oraz sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew. To w porozumieniu z nimi dyktator miał zaplanować eskalację konfliktu trwającego od 2014 roku, kiedy to Rosja dokonała aneksji Krymu.

Lesia Vasylenko o Putinie i jego współpracownikach: "Zbrodniarze wojenni XXI wieku"

Do wiadomości agencji Bloomberga odniosła się w internecie Lesia Vasylenko. Ukraińska posłanka napisała:

Wojenni bandyci strzelali do Marianka

Putin, Szojgu, Patruszew, Gieriasimow - zapamiętajcie te nazwiska. To zbrodniarze wojenni XXI wieku. Rosyjski prezydent, minister obrony, szef FSB i szef sztabu generalnego to cztery osoby stojące za decyzją o ataku na Ukrainę.

Szojgu, Gieriasimow, Patruszew - co się dzieje z "jastrzębiami" Putina?

Choć trudno jednoznacznie stwierdzić, co chce osiągnąć Kreml, eksperci są zgodni co do jednego - inwazja nie przebiega po myśli Władimira Putina. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest prawdopodobnie niekompetencja najbliższych współpracowników dyktatora, którzy źle ocenili sytuację w Ukrainie. To tłumaczyłoby doniesienia o rzekomym odsuwaniu od władzy Szojgu i Gieriasimowa. Nikołaj Patruszew wciąż wydaje się mieć bezpieczną pozycję blisko Putina. Pojawiają się jednak informacje o "czystkach" w szeregach rosyjskich generałów. Przywódca miał ją rozpocząć po otrzymaniu od sekretarza RBR anonimowego listu, w którym rosyjscy dowódcy wojskowi wzywali do zakończenia "specjalnej operacji militarnej", jak wojnę w Ukrainie nazywa tamtejsza propaganda.