Tego zdarzenia Keenan Artelli z USA nie zapomni do końca życia. Pewnej nocy kobieta obudziła się z poczuciem, że coś wpełzło jej do ucha. Przerażona udała się do pobliskiego szpitala. Okazało się, że w środku ucha siedzi ogromny karaluch, a na zewnątrz widać tylko zwisające nogi.
Keenan powiedziała, że insekt był w jej uchu przez około 30 do 45 minut, zanim znalazła się w szpitalu. – Wymiotowałam trzy lub cztery razy – to było naprawdę okropne doświadczenie – relacjonowała na TikToku. – Mogłam tam coś wyczuć, więc próbowałam wydmuchać nos, żeby to wyskoczyło, ale nie udało się.
– Lekarz powiedział, że karaluchy nie mogą chodzić do tyłu, więc myślę, że po prostu szedłby dalej i szedł, dopóki nie dostał się do mojego mózgu – dodała kobieta.
Karaluch w uchu kobiety. Nagranie ze szpitala robi furorę na TikToku
Nagranie ze szpitala, na którym widać, jak lekarz wyciąga karalucha z ucha za pomocą pęsety, zrobiło prawdziwą furorę w sieci. Pojawiły się pod nim tysiące komentarzy. Niektórzy internauci sugerowali, że skoro w domu kobiety zaległy się karaluchy, musi mieć w nim bardzo brudno. Kobieta broniła się, że mieszka w Georgii, gdzie karaluchy są ogromnym problemem. Dodała też, że raz w miesiącu jej mieszkanie sprząta profesjonalna ekipa.
A tych, którzy martwią się, że karaluch mógł złożyć jaja w jej przewodzie słuchowym, Keenan zapewniła, że lekarz wyjął „każdy mały kawałek” owada.
"Złamałem kostkę, biegnąc do apteki, żeby kupić zatyczki do uszu" - napisał ktoś inny, a kolejna osoba dodała: „Żałuję za wszelkie grzechy, które doprowadziły mnie do tego TikToka”.
Źródło: news.com.au