Kradzież na powodzianach i ratownikach
Polska mocno angażuje się w pomoc dla ofiar powodzi na południu kraju. Okazuje się jednak, że nie wszyscy mają szczere intencje! Nie brakuje osób, które próbują się wzbogacić na ludzkiej tragedii. Nic dziwnego, że powodzianie, którzy musieli opuścić swoje posiadłości, martwią się, że nie będą mieli do czego wracać. Służby przypominają, że przywłaszczanie rzeczy w czasie klęski żywiołowej to poważne przestępstwo. To szaber. Kara nie jest jednak wystarczającą przestrogą dla złodziei. Niektórzy idą o krok dalej i okradają nawet ratowników! Ofiarami rabunku stali się ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Okradziono ich w akademiku Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Zniknęło tysiąc złotych, a także aparat, którego wartość wynosiła około 20 tysięcy osób. Lokalne media informują, że udało się ustalić, kto stał za przestępstwem. Policja ostrzega przed takimi osobami, a także przed fałszywymi zbiórkami.
Doda osobiście pomaga powodzianom! Zabrała się do pracy na zniszczonych terenach
Szaber - co to jest?
Trzeba pamiętać, że zabieranie rzeczy znalezionych po powodzi jest przestępstwem! Ten proceder to szaber. Według oficjalnej definicji, dostępnej w Słowniku Języka polskiego, jest to "kradzież rzeczy opuszczonych przez właściciela, np. w czasie wojny lub powodzi". Według kodeksu karnego szabrownictwo uważane jest za kradzież i grozi za to bardzo wysoka kara. Osoba oskarżona o to przestępstwo musi liczyć się z karą pozbawienia wolności. W więzieniu można spędzić nawet 10 lat!
Sprawdzone zbiórki
Decydując się na pomoc powodzianom, warto wspierać sprawdzone, oficjalne zbiórki. Łatwo stać się ofiarą oszustwa! W internecie nie brakuje fałszywych zbiórek. Aby uniknąć takich sytuacji, najlepiej przelewać pieniądze do takich organizacji jak Czerwony Krzyż czy Caritas. Sprawdzonym miejscem jest też strona Siepomaga. Dary najlepiej zanosić do urzędów, fundacji czy parafii kościelnych.