Prace nad systemem kaucyjnym w Polsce trwają już od wielu miesięcy. Wszystko związane jest z tym, że za osiem lat do producentów będzie wracać nawet 90 proc. opakowań z tworzyw sztucznych i ze szkła. Następnie ponownie będą one trafiać do obrotu. Projekt natomiast od początku budzi wielkie kontrowersje. Choć resort klimatu przyznaje, że na zmianach nie stracą klienci, to ci nie mają złudzeń, iż poniosą konsekwencje wprowadzenia systemu kaucyjnego. Oczywiście będą to następstwa finansowe. Portal businessinsider.com.pl podaje, że tylko w ramach konsultacji nowego projektu wpłynęło 800 uwag.
System kaucyjny – co to jest?
Wiceszef resortu klimatu przekazał na czwartkowej konferencji prasowej założenia systemu kaucyjnego, który ma funkcjonować w Polsce. Pierwszy projekt ustawy w tej sprawie został opublikowany na początku roku, a kolejny – uwzględniający konsultacje i głos branży – ma być zaprezentowany w czerwcu.
Ozdoba wyjaśnił, że system kaucyjny w Polsce ma objąć:
- jednorazowe i wielorazowe butelki szklane o pojemności do 1,5 litra,
- butelki PET do 3 litrów,
- puszki aluminiowe do 1 litra.
System kaucyjny będzie rewolucją dla sklepów?
Wiceminister doprecyzował również, że dodatkowo do systemu zostaną włączone szklane butelki jednorazowego użytku o pojemności do 1,5 l. Projekt nowej ustawy ma na celu, wzorem Zachodu, wprowadzenie możliwości zwrotu puszek i butelek do sklepów. Co ważne, cały mechanizm miałby się odbywać bez paragonów, dzięki temu większa liczba opakowań trafiałaby ponownie do producentów.
Ozdoba tłumaczył, że choć projekt systemu kaucyjnego będą tworzyć wprowadzający napoje w opakowaniach, to sama ustawa zakłada dużą swobodę dla przedsiębiorców w tworzeniu przestrzeni do ich zwrotu. Czy czeka nas zatem sklepowa rewolucja? Trudno powiedzieć, choć zmiany szykują się spore. Ustawa dotycząca kaucji miałaby wejść w życie w 2023 roku, choć obowiązywać będzie okres przejściowy na przygotowanie samego systemu.
