Już w sobotę ukraińska Straż Graniczna informowała, że istnieje nadzieja na to, że obrońcy Wyspy Węży żyją. W poniedziałek te doniesienia potwierdziła Marynarka Wojenna Ukrainy. W komunikacie przekazano, że strażnicy wyspy dwukrotnie odpierali atak wroga. Po wyczerpaniu amunicji nie mogli kontynuować obrony. Jak czytamy: Rosjanie całkowicie zmiażdżyli infrastrukturę wyspy: latarnię morską, wieże, anteny, itp. W związku z tym komunikacja ze Zmiinem (Wyspa Węży) została przerwana. Wielokrotne próby skontaktowania się z personelem i poznania jego losu były daremne. A ciągły ostrzał przez okręty wojenne i lotnictwo Federacji Rosyjskiej nie pozwolił na dostarczenie pomocy marines – informuje ukraińska marynarka.
CZYTAJ TAKŻE: Wołodymyr Zełenski apeluje o szybkie przyjęcie Ukrainy do UE. "Jestem przekonany, że na to zasłużyliśmy"
Obrońcy Wyspy Węży żyją. Zostali wzięci do niewoli
- Bardzo się cieszymy, że nasi bracia żyją i wszystko jest z nimi w porządku! Ale rosyjska propaganda próbuje się rozmazać "wiadomość", że ukraińskie władze "zapomniały", "pogrzebały" swoich podwładnych – czytamy w oświadczeniu.
Ukraińcy żądają od Federacji Rosyjskiej uwolnienia bohaterskich obywateli Ukrainy. - Zostali nielegalnie schwytani przez Rosjan. Nielegalne zajęcie statku cywilnego - niebiorącego udziału w walce, który nie wykonywał żadnych zadań wojskowych, stanowi naruszenie zasad i zwyczajów wojennych, międzynarodowego prawa humanitarnego. Żądamy od Federacji Rosyjskiej natychmiastowego uwolnienia nielegalnie schwytanych obywateli Ukrainy – czytamy.
Obrońcy Wyspy Węży żyją. Ich wiadomość przejdzie do historii
Po doniesieniach o śmierci 13 strażników prezydent Ukrainy Wołodymyr Żeleński ogłosił, że pośmiertnie przyzna wszystkim żołnierzom odznaczenie Bohatera Ukrainy. Media obiegło nagranie, na którym można usłyszeć rozmowę jaką przeprowadzili Ukraińcy z Rosjanami zaraz przed atakiem na Wyspę Węży. Słowa „Rosyjski okręcie wojenny, p… się!” usłyszał już cały świat.
Polecany artykuł: