Od 1 lutego, VAT na paliwo został w Polsce obniżony z 23 do 8 procent. W ten sposób Polacy mają możliwość tankować znacznie taniej niż ich sąsiedzi z innych krajów Europy. Budzi to duży niepokój przedstawicieli niemieckiego Stowarzyszenia Branży Warsztatów i Stacji Benzynowych, którzy obawiają się wzrostu - i tak już dużej - turystyki paliwowej. To z kolei oznaczać może duże straty dla niemieckich właścicieli stacji paliw - przede wszystkim tych, które znajdują się w sąsiedztwie granicy z Polską.
- Mamy teraz sytuację, która nigdy wcześniej nie była tak zła - mówi cytowany przez Deutche Welle Hans-Joachim Ruehlemann, szef stowarzyszenia. - Wielu z nich będzie rozważać zamknięcie działalności.
Poinformował również, że znajdujące się przy granicy stacje, odnotowują 70-procentowy spadek jeśli chodzi o liczbę obsługiwanych klientów. Mniej klientów to nie tylko mniej sprzedanego paliwa - to również niesprzedane przekąski i kawa, które też stanowią istotną część obrotu. Właściciele są zrozpaczeni.
Polecany artykuł:
- Tu chodzi o naszą egzystencję - wskazują.
Niemcy widzą rozwiązanie tego problemu. Ich rząd miałby wziąć przykład... z Polski.
Chodzi o obniżenie stawek podatkowych tak, aby również u naszych zachodnich sąsiadów, ceny paliwa przestały rosnąć. Jak wskazuje właściciel stacji benzynowej położonej przy granicy z naszym krajem, wtedy pieniądze kierowców mogłyby zostać w Niemczech.