Wprawdzie od 25 września zniesiony został obowiązek zachowywania 1,5 metrowego dystansu społecznego, jednak lokalne władze mają sprawdzać certyfikat zwany przepustką koronawirusową. Jest to zaświadczenie o zaszczepieniu przeciwko Covid-19 lub też negatywny wynik testu na obecność wirusa.
Część dużych gmin m.in. Amsterdam, Rotterdam i Haga zapowiedziały, że będą to czynić jedynie wyrywkowo. Tymczasem rząd oznajmił, że będzie karać wysokimi mandatami właścicieli lokali, którzy nie będą przestrzegać nowego obowiązku.
Minister sprawiedliwości Ferd Grapperhaus powiedział w wywiadzie dla dziennika „Algemeen Dagblad”, że właściciele, którzy nie będą respektować prawa muszą się liczyć z tym, że ich lokale zostaną zamknięte.
Zgodnie z ustaleniami rządu z władzami lokalnymi w ten weekend nie będą jeszcze podejmowane żadne działania przeciwko przedsiębiorcom, którzy nie respektują nowych zasad. Jednak od poniedziałku ryzykują oni mandat lub zamknięcie, ostrzega minister Grapperhuis.
Restauratorzy są niezadowoleni z wprowadzenia nowych obostrzeń. Aż 41 proc. z nich zapowiada, że nie będzie egzekwować nowego obowiązku, wynika z badań organizacji branżowej Koninklijke Horeca Nederland (KHN).
„Holandia się otwiera, a rząd zamyka branżę gastronomiczna, to jest bez sensu” – czytamy w oświadczeniu KHN. Organizacja podkreśla, że sektor gastronomiczny bardzo ucierpiał w związku z pandemią koronawirusa i rząd powinien mu pomóc a nie wprowadzać nowe utrudnienia.
Tymczasem chadecka sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki Mona Keijzer powiedziała w wywiadzie dla dziennika „De Telegraaf”, że wprowadzenie certyfikatu sanitarnego jest trudne do wytłumaczenia.
„Decyzja została podjęta, ale trudno wytłumaczyć ludziom, dlaczego w jednym miejscu jest on potrzebny a w innym nie” – mówi minister. Keijzer wskazuje, że można bez problemu wziąć udział w maratonie, ale przed wejściem do restauracji trzeba wylegitymować się „korona pass”.
Na minister posypały się gromy. W sobotę została ona zgodnie skrytykowana przez polityków pozostałych partii koalicyjnych. „Bardzo dziwne słowa. Jesteś przecież członkiem rządu” – napisał na Twitterze poseł Jan Paternotte z socjalliberalnej D66.
Opozycja nie jest aż tak jednogłośna. Posłanka Attje Kuiken z Partii Pracy (PvdA) powiedziała dziennikowi „Algemeen Dagblad”, że to dziwne, że członek rządu krytykuje politykę swojego gabinetu w gazecie.
Natomiast poseł Wybren van Haga (niezależny) chwali minister Keijzer. „Na szczęście jest w tym rządzie ktoś ze zdrowym rozsądkiem” – napisał na Twitterze deputowany, który odszedł niedawno z prawicowo-populistycznego Forum dla Demokracji