Lekarze stracą dyplomy?
- Lekarzom, którzy są przeciwni szczepieniom i nie wierzą w COVID-19 trzeba pozabierać dyplomy – powiedziała specjalista diagnostyki laboratoryjnej i zdrowia publicznego dr n. med. Jolanta Wysocka.
Diagności laboratoryjni – jak podkreśliła dr Wysocka – jako pierwsi wykrywają COVID-19, wykonując testy genetyczne i antygenowe. Na postawie badań wiedzą o ilości zakażeń. - Dzięki temu śledzą dalszy rozwój epidemii – powiedziała.
Znaczny wzrost nowych zakażeń koronawirusem
Ostatnie raporty dotyczące zachorowań na COVID-19 – zdaniem Wysockiej - we wszystkich krajach są niepokojące. - WHO podała, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba zgłoszonych zachorowań wzrosła aż o 30 procent. To jest bardzo dużo - oświadczyła.
Czytaj także: Ruszyła nowa fala koronawirusa: Ponad 90 tys. dziennych przypadków. Wrócą obostrzenia?`
- Ilu chorych jest w Polsce? Trudno powiedzieć, skoro ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej dr Paweł Grzesiowski, odnosząc się do danych w kraju, powiedział, że obecnie z powodu braku wykonywania testów wyniki zachorowalności podawane przez Ministerstwo Zdrowia należy pomnożyć przez 10 – przytoczyła.
Szczepienia i profilaktyka
Dlatego – jak podkreśliła - ważną rolę odgrywają szczepienia i profilaktyka. - Tylko szczepienia dają szansę, że wirus nie będzie się namnażał i tworzył nowych wariantów; w końcu kiedyś z nim wygramy - dodała.
Według dr Wysockiej wirus nie zniknie, trzeba nauczyć się z nim żyć i chronić przed nim poprzez szczepienia. Podała, że departament zdrowia publicznego i opieki społecznej w USA przeprowadził badania, z których wynika, że ponad 88 procent hospitalizowanych nie było zaszczepionych, ponad 80 procent zgonów dotyczy osób, które się nie zaszczepiły, 90 procent chorych to też osoby niezaszczepione.
- Eksperci podkreślają, że szczepionka nie gwarantuje nam, że nie zachorujemy, ale na pewno gwarantuje lżejszy przebieg choroby i uchroni przed zgonem - powiedziała.
Czytaj także: Drastyczny wzrost zakażeń koronawirusem w Polsce. MZ mówi o szczycie fali i nowych szczepionkach
Wysocka przyznała, że zdarzają się lekarze, którzy są przeciwni szczepieniom i nie wierzą w COVID -19. - Może takim medykom trzeba dyplomy pozabierać. Trudno jest mi to zrozumieć i wytłumaczyć. Na początku walczyłam z takimi opiniami w mediach społecznościowych, wydawało mi się, że mam misję, że trzeba ludzi uświadamiać, bo przecież mam wiedzę, ale kończyło się na tym, że wyzywano mnie od głupców – powiedziała.
Zdaniem Wysockiej trzeba wierzyć autorytetom "zakaźnikom, specjalistom od zdrowia publicznego, którzy mają potężną wiedzę. I trzeba opierać się na badaniach. Nie pamiętam takiej jednostki chorobowej, jak COVID-19, która spowodowałaby tak szybki rozwój badań i piśmiennictwa; artykuły rosły jak grzyby po deszczu, a każdy miesiąc pandemii przynosił nowe doświadczenia – dodała.
Ważne w walce z pandemią jest też "opracowanie solidnych programów edukacyjnych dla społeczeństwa, które rząd powinien przygotować. Ta niewiara wśród ludzi wynika też z braku edukacji i wiedzy" – zaakcentowała na koniec.