Pełne pokoje wieloosobowe i puste jedynki? Od dwóch tygodni to normalność w hotelach, pensjonatach i schroniskach. Dlaczego? Przedstawiciele branży noclegowej wykorzystują lukę w przepisach, która pojawiła się w rządowym rozporządzeniu. Napisano w nim, że hotele są “dostępne dla wszystkich przy zachowaniu reżimu sanitarnego (50 proc. dostępnych pokoi, posiłki serwowane tylko do pokoi, na życzenie gości. Restauracje hotelowe – zamknięte)”.
Hotelarze wykorzystują lukę w przepisach
Warto zwrócić uwagę na sformułowanie “50 proc. dostępnych pokoi”. Hotelarze postanowili dosłownie potraktować ten zapis i udostępnili w swoich obiektach połowę pokoi, ale głównie tych wieloosobowych. Te jedno-, dwu-, a nawet trzyosobowe stoją puste.
W praktyce to wygląda tak, że np. popularne schronisko Murowaniec na Hali Gąsienicowej w Tatrach jest oblegane przez turystów. Jeden, z nich, którego cytuje portal Natemat.pl, opisał swoją sytuację: “Śpię z 9 obcymi osobami i wszystko jest zgodnie z rozporządzeniem, bo obok jest wolna jedynka. Jaka szkoda, że Bareja już nie żyje".
Polecany artykuł:
Sytuacja jest absurdalna, ale zarazem groźna. W takich skupiskach koronawirus bardzo łatwo się rozprzestrzenia. Jeżeli liczba zachorowań drastycznie wzrośnie, to rząd może ponownie zamknąć hotele. Na razie jednak hotelarze się tym nie przejmują i korzystają z ogromnego zainteresowania turystów.