Mobilne urządzenia pracowników - czyli telefony, komputery i tablety, miały być w tym czasie atakowane elektronicznie około siedmiu tysięcy razy - podaje TVN24. To wstępne ustalenia prac zespołu zajmującego się cyberbezpieczeństwem w NIK-u.
- Mogę potwierdzić, że pracuje w Najwyżej Izbie Kontroli specjalny zespół powołany do tego, żeby wyjaśnić sprawy ataków. Jeżeli chodzi o szczegóły, to przedstawimy je w poniedziałek podczas konferencji prasowej o godz. 13. Na tym etapie tak naprawdę trudno jest mówić o skali zjawiska, bo prace trwają i badamy sprawę w sposób dogłębny - mówi nam rzecznik prasowy NIK Łukasz Pawelski.
Urzędnicy NIK są w kontakcie z działającym przy Uniwersytecie w Toronto Citizen Lab, które potwierdziło między innymi dotychczasowe ataki Pegasusem w Polsce.
Doniesienia nieprawdziwe?
Jest też odpowiedź służb. - W związku z pojawiającymi się insynuacjami inspirowanymi przez Mariana Banasia, dotyczącymi rzekomej inwigilacji przez służby specjalne pracowników NIK, informuję, że doniesienia te są nieprawdziwe - pisze w przesłanym nam oświadczeniu rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. - Przypominam, że Marian Banaś ma usłyszeć zarzuty karne. W ocenie prokuratury i CBA Marian Banaś dopuścił się szeregu przestępstw: zatajenia majątku, składania fałszywych oświadczeń majątkowych oraz posiadania nieudokumentowanych źródeł dochodu. W najbliższych dniach w sprawie uchylenia jego immunitetu wypowie się Sejm - czytamy.