- Znany piosenkarz, aktor (...), legendarny działacz na rzecz praw obywatelskich, Harry Belafonte zmarł dziś rano z powodu niewydolności serca w swoim domu w Nowym Jorku - poinformowała jego żona Pamela w komunikacie prasowym. Belafonte urodził się w Harlemie w 1927 roku, jego matka Melvine pochodziła z Jamajki, a ojciec Harold George był Martynikaninem.
Polecany artykuł:
Historia Harry;ego Belafonte
W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku Harry Belafonte osiągnął szczyt swojej kariery. Jako piosenkarz zapełniał sale koncertowe, a jego nagrania, w tym sześć złotych płyt, odniosły światowy sukces i przyniosły mu wiele nagród. W 1956 roku jego album "Calypso" stał się pierwszym albumem w historii, który sprzedał się w nakładzie przekraczającym milion egzemplarzy - informuje PAP.
W tym samym czasie Belafonte spełniał się jako aktor, grając m.in. w filach "Czarna Carmen" Otto Premingera (1954), czy "Schody" Roberta Wise (1959).
W późniejszych latach Harry Belafonte związał się z Martinem Lutherem Kingiem, ikoną walki o prawa człowieka, którego finansowo wspierał. Dzięki swojemu wieloletniemu zaangażowaniu społecznemu został mianowany w 1987 roku ambasadorem dobrej woli UNICEF.
W późniejszych latach Harry Belafonte związał się z Martinem Lutherem Kingiem, ikoną walki o prawa człowieka, którego finansowo wspierał. Dzięki swojemu wieloletniemu zaangażowaniu społecznemu został mianowany w 1987 roku ambasadorem dobrej woli UNICEF.
Harry Belafonte wyrażał jawnie swoje sprzeciwy wobec wojny w Iraku, którą prowadził republikański prezydent USA George W. Bush, nazywając go "terrorystą". Był również zdecydowanym przeciwnikiem apartheidu w RPA oraz podziwiał prezydenta Wenezueli, już nieżyjącego Hugo Chaveza.
Harry Belafonte był pierwszym Afroamerykaninem, który otrzymał nagrodę Emmy, nazywaną "telewizyjnym Oscarem". W 1985 roku był także pomysłodawcą nagrania utworu "We Are the World", który zdobył dwie nagrody Grammy.
- W 2014 roku otrzymał honorowego Oscara za "udział w projektach obrazujących rasizm i nierówności społeczne - pisze PAP.