Nawet 40 tys. zgonów
Nawet 40 tysięcy ofiar może pochłonąć czwarta fala pandemii w Polsce! Tak wynika z modelu tworzonego przez naukowców z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Do tej pory wszystkie ich prognozy się sprawdziły. - Statystyka niestety jest nieubłagana. Czeka nas około 30-40 tys. zgonów. To jest przy założeniu takim, że poziom wyszczepienia nie będzie już wzrastał - mówi dr Jan Kisielewski z wydziału fizyki UW w Białymstoku, który bada przebieg epidemii.
Czytaj także: "Krwawe miasteczko" zamiast "białego miasteczka". Kto grozi protestującym medykom?
Według naukowca - dzisiejsze faktyczne liczby, czyli ponad 2 tysiące zakażeń mówią o tym, że tych rzeczywistych zakażeń jest nawet blisko 10 tysięcy. - Szacujmy tą liczbę rzeczywistych przypadków, która jest kilka razy wyższa. Rząd wielkości to pewnie z pięć razy więcej, czyli 10 tysięcy, może kilkanaście - dodaje.
5 tys. zakażeń dziennie
Szczyt czwartej fali naukowcy przewidują na listopad. Do końca października zakażeń ma być około 5 tysięcy na dobę. - Jeśli te prognozy się sprawdzą - koronawirus zbierze swoje żniwa, a za kilka lat spowszednieje i zaczniemy go traktować jak grypę. - Wszyscy będą na tyle uodpornieni, że nie będzie to wywierało takich dramatycznych skutków jak to było w zeszłym czy w tym roku - dodaje Kisielewski.
Czytaj także: NBP zadecydował: Raty kredytu będą wyższe! O ile więcej zapłacisz?
To jednak wizja przyszłościowa, bo w tej chwili - według naukowców - czeka nas epoka szczepień i kolejnych fal epidemii głównie wśród tych, którzy się nie zaszczepili. A zaszczepionych jest w tej chwili jedynie 30 procent populacji na całym świecie.