We wtorek 4 listopada rodzice 16-letniej dziewczyny z Asheville w Północnej Karolinie (USA) zgłosili policji, że ich córka zaginęła. Jak się później okazało, nastolatka została porwana. Dwa dni po zgłoszeniu zaginięcia dziewczynę odnaleziono w samochodzie 61-letniego mężczyzny na drodze szybkiego ruchu w pobliżu miasta Londyn w stanie Kentucky. Na szczęście cała historia zakończyła się szczęśliwie i to tylko dlatego, że bezbronna nastolatka znała popularny gest sygnalizujący wołanie o pomoc.
Amerykanka pokazała znak kierowcy, który przejeżdżał tuż obok auta. Ten zrozumiał gest i zadzwonił bezzwłocznie na numer alarmowy, informując służby o swojej lokalizacji. Mężczyzna śledził pojazd porywacza przez 10 km, aby nie stracić go z oczu zanim nie nadjedzie policja. Ostatecznie funkcjonariuszom udało się zatrzymać samochód i uratować 16-latkę.
Jak podaje CNN, zatrzymanemu 61-letniemu Jamesowi Herbertowi Brickowi postawiono zarzut uprowadzenia dziewczyny, a także posiadania treści pornograficznych z udziałem nieletnich.
Znak POMÓŻ MI. Jak wygląda?
Gest wymyśliła Kanadyjska Fundacja Kobiet. Większą popularność zyskał on dzięki platformie TikTok. To sygnał, którego można użyć, gdy jest się w niebezpieczeństwie. Gest wykonuje się, trzymając rękę w górze z dłonią skierowaną na zewnątrz. Następnie chowa się kciuk w dłoni i zamyka palce.
SPRAWDŹCIE NA FILMIKU PONIŻEJ, JAK WYGLĄDA ZNAK POMÓŻ MI:
W Polsce gest ten także jest uznawany przez policję. "Międzynarodowy znak POMÓŻ MI to dyskretny sygnał, który możemy wysłać do kogoś, kogo znamy, lub całkowicie obcej nam osoby. Informuje on o tym, że jesteśmy ofiarą przemocy" - czytamy na ich stronie.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!