Poruszam się na wózku inwalidzkim. Urodziłam się z wadą wrodzoną, przepukliną oponowo-rdzeniową i stąd ta niepełnosprawność wyniknęła i poruszam się na wózku od małego
W Polsce osób z niepełnosprawnościami, które mają to prawnie potwierdzone, jest ponad 3 miliony. W rzeczywistości jest ich jednak dużo więcej. Niektóre źródła podają, że nawet 7 milionów w tej masie ludzi, obok oczywistych trudności życia codziennego, jest mnóstwo chęci do działania, mnóstwo zapału i marzeń do spełnienia. I jest wiele nadziei związanych z akceptacją, która się nie narzuca, nie ocenia i nie ogranicza.
Zdjąć bariery mentalne
Aneta Koszczek miała pasję – makijaż. Chciała się szkolić w tym zakresie, ale bardzo trudno było znaleźć jej odpowiednią osobę, która ją nauczy. Udało się znaleźć kogoś, kto bardzo pomógł, przyjeżdżał na szkolenia do miejsca zamieszkania Anety. Pracy szukała pół roku, a nawet jak już ją znalazła, to okazało się, że pracodawca nie respektuje jej praw. Koleżanki z pracy też nie były przyjazne. Do tego doszło poszukiwanie mieszkania. Anecie ciężko było też znaleźć lokum. "Dwa największe wyzwania na początek" - dziś tak to ocenia. Dorosłe życie zaczęła w wieku 24 lat. "Nie było to łatwe. Właśnie miałam cały czas pod górkę" - dodaje.
Sceptyczne podejście
Gorsze niż bariery architektoniczne, o których Aneta też mówi w reportażu, są te mentalne. Denerwuje ją sceptyczne podejście społeczeństwa do osób jeżdżących na wózkach. Czuje ten dystans od razu. A sama jest szczęśliwa i ochoczo nastawiona do życia i ludzi. Chce jej się pracować, mieć pasję, podróżować, po prostu żyć. "Nieraz słyszałam, że powinnam w słoikach rozdawać swoją pozytywność i sprzedawać za miliony" - opowiada.
Zobacz także: Lekarze dali jej 1 proc. szans na przeżycie. Siostra nie mogła w to uwierzyć
Stereotypy są najgorszymi barierami. W rodzinnym mieście, w Stalowej Woli zostałam skreślona z rynku pracy i w ogóle z funkcjonowania, bo nawet z domu było mi ciężko wyjść gdziekolwiek przez te bariery, które były. Ja jestem otwarta, a ludzie mają coś takiego, że lubią wchodzić w moje życie, komentować jak ja powinnam funkcjonować. To chyba jest ich ulubiona czynność. I lubią patrzeć na mój portfel, na co wydaję pieniądze
"Taka ładna dziewczyna"
Aneta regularnie słyszy też komentarze w stylu: "co się stało, że taka ładna dziewczyna jest na wózku?". Takie teksty nie pomagają ją, a wręcz wprowadzają w sytuację, kiedy nie wie, co odpowiedzieć. "Nie miałam wyboru, że się urodzę niepełnosprawna, po prostu tak wyszło, tak miało być" - odpowiada wtedy.
Czytaj też: Pływa w lodowatej wodzie. "Najwięcej to były 42 kilometry"
Aneta w nowym odcinku "Polski na ucho" mówi dużo więcej o ogromnym apetycie na życie, który ma pomimo tych wszystkich barier i komentarzy. Tej rozmowy po prostu trzeba posłuchać: kliknij baner poniżej.

i