W Rosji trwa werbunek więźniów na wojnę przeciw Ukrainie
W rosyjskich koloniach karnych więźniowie werbowani są do tzw. prywatnych firm wojskowych, by walczyć przeciwko Ukrainie. Chętnym obiecuje się amnestię po pół roku służby - ocenia ukraiński wywiad wojskowy HUR, potwierdzając doniesienia mediów.
Powodem takiego werbunku są znaczne straty w oddziałach rosyjskich i brak chętnych do udziału w walkach - podaje w niedzielę agencja UNIAN, która powołuje się na ustalenia wywiadu wojskowego.
Werbunek odbywa się w koloniach karnych w Petersburgu, Niżnym Nowogrodzie, republice Adygei na Kaukazie i w Rostowie na południu Rosji - informuje HUR.
Według wywiadu "nie ma znaczenia, za jakie przestępstwo dany człowiek został skazany - nawet jeśli jest to zabójstwo czy inne ciężkie przestępstwa. Wszystkim obiecano całkowitą amnestię po sześciu miesiącach służby".
Jak podaje HUR, rozmowy kwalifikacyjne z więźniami prowadzą wojskowi ze struktur Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Mówią oni rekrutom, że w ciągu dwóch miesięcy armia chce zebrać około 10 tysięcy ochotników. Po dwóch miesiącach oddziały będą rozmieszczone w ukraińskim Donbasie i mają za zadanie przejąć drogi między trzema miastami: Iziumem, Słowiańskiem i Bachmutem.
Więźniowie, którzy zgłoszą się na wojnę, zbierani są na poligonie koło miejscowości Molkino koło Krasnodaru. Poligon ten media niezależne w Rosji od dawna uważają za ośrodek szkoleniowy tzw. grupy Wagnera - rosyjskiej firmy najemniczej.
W ostatnich dniach media niezależne w Rosji również informowały o próbach werbunku więźniów na wojnę w koloniach karnych w Rosji - w Petersburgu, republice Mordowii i obwodzie niżnienowogrodzkim.