Mocny list dowódcy brygady z Mariupola do papieża Franciszka. „Tak wygląda piekło”

i

Autor: Twitter/@HannaLiubakova

Mocny list dowódcy brygady z Mariupola do papieża Franciszka. „Tak wygląda piekło”

2022-04-19 9:42

Dowódca broniącej Mariupola 36. ukraińskiej Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej Serhij Wołyna w liście do papieża Franciszka poprosił go o interwencję, by "uratować wyczerpaną cywilną ludność miasta". Napisał o codziennych bombardowaniach i rannych umierających z braku lekarstw. O liście poinformowała w poniedziałek Ansa.

Sytuacja w oblężonym Mariupolu jest tragiczna. Wczoraj wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk wezwała do utworzenia korytarzy humanitarnych dla ewakuowanych z oblężonego miasta, oraz huty Azovstal, ostatnim znaczącym obszarem ukraińskiego oporu w tym mieście. Mieszkańcy miasta ukryli się w magazynach huty przed ostrzałem w magazynach, bowiem nie ufają rosyjskim najeźdźcom po tym, co widzieli na mieście. - Domagamy się pilnego utworzenia korytarza humanitarnego z terytorium zakładów Azovstal dla kobiet, dzieci i innych cywilów - oświadczyła wicepremier Iryna Wereszczuk w poście na serwisie komunikacyjnym Telegram.

Pożar przyczepy w Chotomowie. W środku zwęglone zwłoki

Mocny list dowódcy brygady broniącej Mariupola do papieża. „Tak wygląda piekło”

Dowódca broniącej Mariupola 36. ukraińskiej Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej Serhij Wołyna w liście do papieża Franciszka poprosił go o interwencję, by "uratować wyczerpaną cywilną ludność miasta".

- Wasza Świątobliwość - napisał dowódca - zwracam się z prośbą o pomoc. Nadszedł moment, gdy same tylko modlitwy już nie wystarczają. Serhij Wołyna zaapelował o pomoc w ratowaniu mieszkańców, podkreślając: - Niech Wasza Świątobliwość zaniesie prawdę światu, niech pomoże ewakuować ludzi i ocali ich życie przed rękoma Szatana, który chce spalić wszystkie żyjące istoty – pisał. Dowódca dodał: Nie jestem katolikiem, jestem prawosławny. Wierzę w Boga i wiem, że światło zawsze wygrywa nad mrokami.

- Walczyłem ponad 50 dni w stanie pełnego oblężenia, a wszystko na co mam czas to zacięta walka o każdy metr otoczonego miasta. Jestem bojownikiem, oficerem, który złożył przysięgę na wierność swojemu krajowi - zaznaczył ukraiński dowódca. Zapewnił, że jest gotów walczyć do końca, "mimo przytłaczającej siły wroga, mimo nieludzkich warunków na polu bitwy, stałego ognia artyleryjskiego i rakiet, braku wody, jedzenia i lekarstw”.

- Prawdopodobnie Wasza Świątobliwość widziała wiele w swoim życiu. Ale jestem pewien, że nigdy tego, co dzieje się w Mariupolu. Bo tak wygląda piekło na ziemi - podkreślił Wołyna. Dodał, że kobiety, dzieci, w tym noworodki żyją w bunkrach, doświadczając głodu i zimna.

Napisał o codziennych bombardowaniach i rannych umierających z braku lekarstw.

Sonda
Czy wojna w Ukrainie zakończy się w maju?