Donald Tusk o powodzi. Kto poniesie konsekwencje?
W sobotę, 21 września w najbardziej obecnie zagrożonym falą powodziową na Odrze Głogowie odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego, w którym udział wziął m.in. premier Donald Tusk, przedstawiciele władz lokalnych, służb oraz wojska. Podczas rzeczonego posiedzenia sztabu kryzysowego w Głogowie premier Donald Tusk powiedział:
Jeśli będziemy mieli do czynienia z wyraźnymi przekroczeniami, to będą także konsekwencje, jeśli ktoś ewidentnie nie dopełnił obowiązków. Mi bardzo zależy na tym, żeby zbudować taki kalendarz zaniedbań - od kiedy, czy były sygnały, czy ktoś to zaobserwował wcześniej, czy był brak reakcji - muszę wiedzieć, dlaczego ktoś na przykład, gdy były sygnały nie podejmował decyzji. To bardzo ważne, żeby wiedzieć, czy brakuje pieniędzy, czy ludzi, czy to lenistwo, gapiostwo czy zła wola.
Jedną z konsekwencji powodzi musi być bardzo precyzyjna mapa zaniechań, zaniedbań, partactwa - dodał.
Pod koniec posiedzenia Tusk zwrócił się do przedstawicieli władz lokalnych, apelując o nich, by jak najszybciej zgłaszali się po pomocy w przypadkach niedoborów jakichkolwiek zasobów potrzebnych do walki z powodzią czy zabezpieczania zagrożonych miejscowości - zarówno materiałów jak piasek czy worki, jak i zasobów ludzkich do pracy.
Byłoby czymś strasznie smutnym, gdyby po minięciu tej najgorszej nawały jednak kolejne miejscowości znalazły się, nie daj Bóg, pod wodą" - powiedział premier. Podziękował jednocześnie samorządowcom za zaangażowanie, determinację i dyscyplinę. "Jeżeli są potrzeby - mówcie, stajemy na głowie, żeby je realizować - zapewnił Tusk.
Premier nawiązał też do słów jednego z samorządowców, który podczas posiedzenia sztabu zwracał uwagę, że w wielu miejscach w powiecie głogowskim wały przeciwpowodziowe były zaniedbane.
My musimy taką wiedzę mieć - każdy sygnał, każdą informację, musimy wiedzieć, gdzie co nawaliło, żeby tego typu zdarzeń więcej nie było - powiedział.
Szef rządu odniósł się też do kwestii podnoszonej przez samorządowców ws. przepisów dotyczących obecności dzikich zwierząt na wałach.
Czasami trzeba wybierać między miłością do zwierząt, a bezpieczeństwem miast, wsi i stabilnością wałów. Jeszcze dzisiaj sprawdzę dokładnie, co jest naprawdę niezbędne w kwestii przepisów. (...) W ramach przepisów róbcie wszystko co niezbędne. Ja będę bronił takich decyzji, wały są dzisiaj absolutnym priorytetem. We wtorek po posiedzeniu rządu poinformuję, jakiego typu decyzje - czy administracyjne, czy na poziomie rozporządzenia, nawet ustawy... w tydzień to załatwimy" - zadeklarował premier.