Przyczyną takiej sytuacji jest oczywiście stale pogarszający się stan rynku finansowego w Polsce. Od lat bowiem dla większości z nas kupno mieszkania lub domu wiąże się z koniecznością wzięcia kredytu w banku. I tak jak jeszcze niedawno największą troską było to, czy ogromną sumę trzeba będzie spłacać przez 20 czy 30 lat, tak obecnie jest to zdolność kredytowa.
Według ekonomistów PKO BP przez olbrzymie podwyżki stóp procentowych i nowe rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, Polakom znacznie trudniej jest wziąć kredyt na mieszkanie lub dom, który spełniłby ich marzenia. Pracownicy największego banku w naszym kraju dodają, że od kwietnia podczas kalkulowania zdolności kredytowej brane jest nie tylko wyższe oprocentowanie, ale również koszty utrzymania gospodarstwa domowego. A te jak wiemy, przy ciągle rosnącej inflacji, są bardzo wysokie.
Zdolność kredytowa Polaków spadła o połowę. Najgorzej wypadają trzy miasta
Jak czytamy na portalu money.pl ekonomiści PKO BP przeprowadzili również symulację zmiany zdolności kredytowej w 16 miastach wojewódzkich. Punktem odniesienia dla ich wyliczeń było gospodarstwo domowe złożone z dwóch dorosłych i dziecka, a ich dochód obejmował dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia dla danego miasta.
ZOBACZ: Przerażające doniesienia z Ukrainy. Rosjanie założyli obóz koncentracyjny!
Wyniki ich badania są niepokojące dla wszystkich Polaków. W całym kraju bowiem zdolność kredytowa spadła o połowę. Nawet w Warszawie, gdzie zarobki są najwyższe. Ekonomiści PKO BP zwracają jednak uwagę, że w trzech miastach sytuacja wygląda najgorzej. Chodzi o Kielce, Zieloną Górę i Białystok. Tam przeciętna polska rodzina może liczyć maksymalnie na kredyt w wysokości 350 tys. zł (przed rokiem była to kwota 700 tys. zł).
Polecany artykuł: