Mentzen traci pozycję. Czy debata prezydencka mu zaszkodziła?
Choć Sławomir Mentzen uchodził jeszcze niedawno za czarnego konia wyścigu prezydenckiego, jego nieobecność podczas debaty zorganizowanej przez sztab Rafała Trzaskowskiego może mieć poważne konsekwencje. Lider Konfederacji, który w piątek spotykał się z wyborcami zamiast stanąć do starcia z innymi kandydatami, odnotował wyraźny spadek poparcia w sondażach. Czy była to strategiczna pomyłka? Komentatorzy nie mają wątpliwości — absencja mogła kosztować go miejsce w drugiej turze.
Brak obecności odbija się na słupkach poparcia
W piątkowej debacie prezydenckiej udział wzięło ośmioro kandydatów, jednak zabrakło wśród nich Sławomira Mentzena. Wielu komentatorów uznało to za poważne polityczne „faux pas”, które nie pozostało bez echa w sondażach. Jak pokazuje badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski z 12 kwietnia, Mentzen stracił 5,4 punktu procentowego i uzyskał 13,4 proc. poparcia. Jednocześnie Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez PiS, zyskał i wskoczył na poziom 25,5 proc. poparcia.
Gra o drugą turę wciąż otwarta
Nowe dane z sondażu Research Partner, przeprowadzonego między 11 a 13 kwietnia, potwierdzają, że Mentzen traci impet. Tym razem poparcie dla lidera Konfederacji wynosi 15,8 proc., co oznacza kolejny spadek względem wcześniejszego badania. Na prowadzeniu nadal pozostaje Rafał Trzaskowski (34,8 proc.), a jego rywalem w drugiej turze miałby zostać Karol Nawrocki (22,7 proc.). Jeszcze miesiąc temu sytuacja wyglądała inaczej — Mentzen miał wówczas realną szansę wejść do finałowego starcia, wyprzedzając Nawrockiego o jeden punkt procentowy.
„To byłaby sensacja”
– Gdyby Mentzen pokonał Nawrockiego i wszedł do drugiej tury, byłaby to sensacja – mówi były poseł PiS, Tadeusz Cymański, w rozmowie z „Super Expressem”.
Jego zdaniem to jednak kandydat popierany przez PiS znajdzie się w finale wyborów i ostatecznie zwycięży z Trzaskowskim. Tymczasem nadchodzące debaty majowe mogą jeszcze sporo zmienić na politycznej scenie.
Mentzen powtórzył to 12 razy. Czy rzeczywiście wszystkie badania wskazują, że wygra w II turze?
W trakcie debaty prezydenckiej w Telewizji Republika, która odbyła się w poniedziałek, 14 kwietnia, Sławomir Mentzen aż 12 razy podkreślał, że to on ma największe szanse na pokonanie Rafała Trzaskowskiego w ewentualnej drugiej turze wyborów. Wspominał też, że potwierdzają to wszystkie dostępne sondaże.
Jak jednak zauważa Onet, w tym roku przeprowadzono 12 badań, które porównywały poparcie dla Trzaskowskiego w zestawieniu z Mentzenem i z Karolem Nawrockim. Rzeczywiście, w dziewięciu przypadkach to kandydat Konfederacji wypadał lepiej niż polityk wspierany przez PiS.
Problem w tym, że dwa najnowsze sondaże — wykonane po debatach w Końskich i opublikowane jeszcze przed poniedziałkowym (14 kwietnia) starciem — pokazują wyraźną przewagę Karola Nawrockiego. W związku z tym twierdzenie, że wszystkie badania wskazują na Mentzena jako lepszego kandydata w II turze, nie znajduje potwierdzenia w faktach.
Strategia Mentzena. Co zyskał, a co stracił?
Skąd wziął się wcześniejszy wzrost poparcia dla Mentzena? Według medioznawczyni dr hab. Magdaleny Matei, jego kampania opierała się na sprytnej i konsekwentnej komunikacji. Kandydat formułuje postulaty, z którymi trudno się nie zgodzić – zauważa ekspertka w rozmowie z Radiem Eska.
Chęć obniżenia podatków, lepsza służba zdrowia i silne państwo – to hasła, które przemawiają do wielu wyborców.
Mentzen buduje wizerunek polityka pewnego siebie, zdystansowanego zarówno wobec obecnej władzy, jak i PiS. W kampanii nie unika też tematów kontrowersyjnych, jak sprzeciw wobec imigracji i pomoc Ukrainie, co trafia do określonej grupy wyborców. W czasie kryzysów wyborcy szukają prostych odpowiedzi i obietnic bezpieczeństwa – podkreśla dr Mateja.
- Kandydat wypowiada tezy, z którymi żaden rozsądny człowiek raczej nie będzie polemizował. Chcemy płacić wysokie podatki? Nie. Chcemy efektywnego systemu ochrony zdrowia? Tak. Chcemy silnej i bogatej Polski? Jeszcze jak! No i taki jest właśnie program pana Mentzena. Ponadto buduje on wizerunek człowieka pewnego siebie, zdystansowanego wobec rządzących obecnie, ale także wobec PiS - zauważa.