Nie tak wyobrażali sobie poniedziałkowy wieczór kibice reprezentacji Polski. Na Stadion Narodowy - będący przez długi czas twierdzą nie do zdobycia - przyjechali Węgrzy, których polska kadra musiała pokonać, bądź przynajmniej z nimi zremisować.
Niestety, wydarzenia boiskowe potoczyły się własnym rytmem i po ostatnim gwizdku sędziego to polscy piłkarze schodzili z murawy ze spuszczonymi głowami. Co oznacza dla nas porażka w tym meczu? By zapewnić sobie awans do mundialu, Polska grać będzie w barażach. To było wiadome jeszcze przed spotkaniem. Jednak po przegranej z Węgrami, nasza kadra dostanie się tam jako drużyna nierozstawiona. A to z kolei oznacza, że może trafić na silnego rywala i nie będzie grała na własnym stadionie.
Mateusz Borek, ekspert i komentator piłkarski wskazał, że gra na wyjeździe to nie tylko problem natury sportowej. Polacy stracili także realne pieniądze.
- Jeśli nie zagramy barażu u siebie, PZPN z tego tytułu straci około 15 milionów złotych - powiedział ekspert.
Chodzi tu oczywiście m.in. o pieniądze z biletów i prawa do transmisji spotkania.
Oczywiście to, że Polska zagra jako drużyna nierozstawiona, nie było jeszcze do końca pewne tuż po zakończeniu meczu. Jednak, aby grała u siebie, wydarzyć musiało się kilka rzeczy - m.in. Walijczycy - będący tuż za Polską - nie mogli wygrać, ani zremisować z Belgami. Niestety, we wtorek w tym spotkaniu padł remis. Równocześnie Turcy - których oddech także czuliśmy na plecach - nie mogli wygrać z Czarnogórą, tymczasem pokonali ją 2:1.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!