W dobie pandemii koronawirusa jesteśmy świadkami zwiększonej produkcji maseczek ochronnych na całym świecie. Było to konieczne, abyśmy jako społeczeństwo mieli je w każdej chwili pod ręką i czuli się bezpieczni w każdym miejscu. Nikt jednak nie zastanawia się nad tym, jakie zagrożenie stanowią one dla środowiska. Okazuje się, że tony wyrzuconych maseczek stały się znaczącym problemem dla zwierząt. Co powinniśmy zrobić ze zużytymi maseczkami, aby nie wyrządziły im krzywdy?
Jak wyrzucać maseczki?
Zużyte maseczki należy zawsze wyrzucać do odpadów zmieszanych. Zdarzają się także sytuacje w których maseczka może wypaść nam na chodnik, przy spacerze na plaży czy w lesie. Jest to sytuacja niedopuszczalna- stanowi to pułapkę zarówno dla zwierząt, jak i ludzi. Zużyte maski stają się śmieciami. W sieci pojawia się coraz więcej niepokojących zdjęć i nagrań. Są na nich zwierzęta, najczęściej ptaki, zaplątane w gumki z jednorazowych maseczek. Z kolei zwierzęta wodne, jak żółwie, ryby czy delfiny mogą zadławić się maskami, które trafią do wód lub po zjedzeniu ich cierpieć z powodu niedrożności jelit, co jest dla większości z nich śmiertelne.
Wolontariusze z Marine Conservation Society z Wielkiej Brytanii podkreślają, że dla zwierząt widok zużytych środków ochrony osobistej jest nietypowy. Może się zatem zdarzyć, że zwierzęta po prostu zjedzą takie śmieci, biorąc je omyłkowo za pokarm.
Największym problemem, zwłaszcza dla ptaków, są w szczególności gumki lub troczki znajdujące się przy maseczkach, za pomocą których mocujemy je na uszach. Spacerujący po plaży, ulicy czy lesie ptak, może z łatwością się w nie zaplątać i nie mogąc się uwolnić, zginie.
Co zatem robić, aby pozbyć się zużytej maski bezpiecznie? W miastach możemy już się spotkać z oznakowanymi punktami na wyrzucanie masek, które następnie są utylizowane w odpowiedni sposób. Mimo wszystko warto pamiętać, aby przed pozbyciem się maski, nawet do naszego prywatnego kosza na śmieci, przeciąć gumki, które zakładamy na uszy. Możemy tak uratować życie jakiegoś zwierzaka.