Od początku pandemii koronawirusa, każdy z nas jest zobligowany do zasłaniania twarzy. Robimy to, ponieważ dzięki temu czujemy się pewniej i bezpieczniej. Od dłuższego czasu dozwolone są wyłącznie maseczki. Niestety, pomimo tego, że minął już ponad rok od pojawienia się pierwszego przypadku COVID-19 w naszym kraju, nadal nie została rozwiązana kwestia noszenia maseczek pod kątem prawnym. A właściwie- wstawianie mandatu za jej brak. Czy rzeczywiście za brak maseczki powinniśmy otrzymywać mandaty? Okazuje się, że nie. Sądy nadal stoją na stanowisku, że karanie za brak maseczki w przestrzeni publicznej nadal jest niezgodne z prawem, pomimo zmiany w przepisach, które miały naprawić przekroczenie przez rząd delegacji ustawowej przy wprowadzaniu obostrzeń epidemicznych.
Wyrok Sądu Rejonowego w Mińsku Mazowieckim stwierdza jasno: nakaz noszenia maseczki godzi w konstytucyjną wolność do poruszania się więc powinien być sformułowany w ustawie, a nie rozporządzeniu.
Nie można wlepić mandatu za brak maseczki
Powyższy wyrok opublikowała na swoim Facebooku adwokat Magdalena Wilk. W sądzie reprezentowała mężczyznę, który 28 grudnia był na ulicy bez maseczki i nie przyjął mandatu nałożonego przez policjanta. Gdy sprawa trafiła na wokandę, umorzono postępowanie. Można więc śmiało stwierdzić, że mandaty za brak maseczki są bezpodstawne.
Nakaz zakrywania nosa i ust został wprowadzony w 2020 r. z przekroczeniem granic upoważnienia ustawowego. Dlatego 28 października 2020 r. Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Przepis ten wskazuje ograniczenia, które rząd może ustanowić w rozporządzeniu, o którym mowa w art. 46a, czyli w przypadku wystąpienia stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego o charakterze i w rozmiarach przekraczających możliwości działania organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego. Zmiana polegała na dodaniu do art. 46b punktu 13 w brzmieniu:
„13) nakaz zakrywania ust i nosa, w określonych okolicznościach, miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach, wraz ze sposobem realizacji tego nakazu".
Sąd najbardziej zakwestionował to, iż źródłem obowiązku zasłaniania ust i nosa, nadal jest rozporządzenie, a nie ustawa, w związku z czym, rozporządzenie to nie może ograniczać praw obywatelskich.