Białoruś 1 lipca wprowadziła ruch bezwizowy dla Polaków (przywilej ma obowiązywać do końca roku). Od tamtego momentu propaganda stara się przekonywać, że na wjazd do Białorusi czekają długie kolejki samochodów z naszego kraju. Nieco wcześniej Alaksandr Łukaszenka twierdził, że cierpiący niedostatek obywatele Polski przekraczają granicę, by kupić kaszę i sól. We wtorek, 2 sierpnia dyktator znów zaskoczył. Podczas wizyty w rejonie miadziolskim został zapytany o możliwość wprowadzenie uproszczonego trybu nadawania białoruskiego obywatelstwa Polakom, Litwinom i Łotyszom, który dostępny jest ludziom z Ukrainy. Łukaszenka przyznał, że takie rozwiązanie jest planowane. Jednocześnie stwierdził, że specjaliści z Polski, Litwy i Łotwy będą "z radością powitani".
Polecany artykuł:
Praca na Białorusi dla "porządnych i życzliwych sąsiadów"
Jak informuje serwis belsat.eu, prezydent Białorusi powiedział, że gotowe są już odpowiednie dokumenty, które regulowałyby proces przyspieszonego nadawania obywatelstwa. Łukaszenka podkreślił, że jego kraj z radością przyjmie "najbardziej porządnych i życzliwych sąsiadów":
Źródło: belsat.eu
Mam dokumenty na biurku, nie będzie żadnych opóźnień. Tak samo będzie z Litwinami, Łotyszami i Polakami. Specjalistów, którzy zechcą żyć i pracować na Białorusi z radością powitamy. Deputowani mieli na uwadze, by nie powodować biurokracji, by było szybko. [...] Jesteśmy na to gotowi. Zrobimy wszystko, aby przyjąć do naszej białoruskiej rodziny najbardziej porządnych i życzliwych sąsiadów. I to nie tylko sąsiadów. Każdy, kto chce tu pracować, żyć po białorusku, drzwi są otwarte.
Granice otwarte dla Polaków. Łukaszenka: "Nie pójdą na wojnę przeciwko nam"
Białoruski dyktator odniósł się też do kwestii ruchu bezwizowego dla Polaków i sąsiednich krajów UE. Stwierdził, że granice otworzono, bo państwo ma za zadanie "wyżywić obywateli i zapewnić rynek zbytu" krajowym produktom. Według Łukaszenki dana Polakom, Litwinom czy Łotyszom możliwość robienia zakupów na Białorusi to "pomoc":
Sąsiedzi z Litwy, Łotwy, Polski przyjeżdżają tu i chcą coś kupić. Niech sobie kupią. To już zostało przetworzone i handel coś na tym zarobi. Z jednej strony jest to opłacalne. Pomagamy też ludziom. Ludzie będą wdzięczni. Nie pójdą na wojnę przeciwko nam, jeśli by do tego doszło.