Czy będą otwarci fryzjerzy? Czy salony fryzjerskie i kosmetyczne będą działać normalnie przed Wielkanocą? Wszyscy pamiętamy taką sytuację z wiosny 2020 roku. Po zapowiedzi wprowadzenia kolejnego lockdownu w Polsce takie pytania zadaje sobie znowu coraz więcej osób. Od 20 marca na terenie całego kraju – nie zaś, jak wcześniej, na terenie wybranych województw – obowiązywać będą nowe obostrzenia i zasady bezpieczeństwa. To efekt trzeciej fali pandemii i szybkiego wzrostu nowych zakażeń koronawirusem w kraju, których liczba przekroczyła w środę 25 tysięcy. Rząd podjął decyzję o tym, że od soboty w całej Polsce obowiązują rozszerzone zasady bezpieczeństwa. Oznacza to zamknięcie kolejnych branż czy lokali. Czy w związku z tym ponownie zostaną zamknięte, czy będą otwarte salony fryzjerskie i kosmetyczne? Czy można pójść do fryzjera przed Wielkanocą?
Lockdown w Polsce 2021. Co otwarte, a co zamknięte?
Kolejny lockdown w Polsce przed Wielkanocą oznacza, że od 20 marca obowiązywać będą następujące zasady:
- Zamknięcie wszystkich hoteli, z wyjątkiem robotniczych oraz noclegów świadczonych w ramach podróży służbowych.
- Galerie handlowe będą zamknięte – z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, kiosków, sklepów zoologicznych i z artykułami budowlanymi.
- Zamknięte teatry, muzea, galerie sztuki.
- Kina i ośrodki kultury – zamknięte.
- Obiekty sportowe – zamknięte siłownie, baseny kluby fitness, stoki narciarskie (z wyłączeniem działalności zawodowej i bez udziału publiczności).
- Zamknięte saun, solariów, łaźni tureckich, kasyn, salonów odchudzających.
- Powrót do nauki zdalnej w klasach 1-3 szkoły podstawowej.
Czy będą otwarci fryzjerzy przed Wielkanocą 2021?
Powyższe oznacza, że salony kosmetyczne i fryzjerskie będą działać. Wciąż obowiązuje w nich reżim sanitarny.
Niewykluczone, że to powyższych obostrzeń dojdą kolejne. Wszystko zależy od tego, jak w najbliższych dniach rozwijać się będzie sytuacja epidemiczna. Natomiast po Wielkanocy rząd nie wyklucza, że nastąpi stopniowe luzowanie obostrzeń.
- Główną przyczyną przyspieszenia pandemii jest brytyjska mutacja koronawirusa, która osiągnęła poziom 52% - mówił Adam Niedzielski, minister zdrowia. - Podjęliśmy decyzję, żeby obostrzenia regionalne wprowadzić na terenie całego kraju.