Rosyjski atak na konwój humanitarny pod Zaporożem
Krater po wybuchu pocisku i ciała ofiar leżące na ziemi lub pozostające wciąż w podziurawionych odłamkami samochodach opisuje agencja Reutera, cytując świadka piątkowego rosyjskiego ataku rakietowego na cywilny konwój pojazdów pod Zaporożem na Ukrainie.
„Jak dotąd 23 zabitych i 28 rannych. Wszyscy to cywile” – poinformował szef władz obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch. Policja i służby kryzysowe ruszyły na miejsce z pomocą.
Agencja Reutera opisuje krater po wybuchu pocisku, znajdujący się w pobliżu dwóch linii pojazdów. Większość to samochody osobowe, są wśród nich trzy vany. W pojazdach znajdują się koce i walizki. W żółtym samochodzie ciało kierowcy przechylone na fotel pasażera z lewą ręką wciąż zaciśniętą na kierownicy.
W kolejnych dwóch samochodach ciało kobiety i młodego mężczyzny przykryte folią. Obok młodego mężczyzny na tylnym siedzeniu leży martwy kot. Dwa ciała w białym vanie z przodu, okna pojazdu wybite, a boki podziurawione odłamkami – relacjonuje agencja.
Kobieta, która przedstawiła się imieniem Natalija, powiedziała, że wraz z mężem byli w Zaporożu, by odwiedzić dzieci.
„Wracaliśmy do mojej matki, która ma 90 lat. Zostaliśmy oszczędzeni. To cud” – dodała, stojąc z mężem obok ich samochodu.
Staruch ogłosił sobotę dniem żałoby w obwodzie zaporoskim.
„Dziś rano raszyści (Rosjanie) ostrzelali cywilów, którzy czekali w cywilnym konwoju humanitarnym, by wyjechać z centrum regionu (…) Okupanci uderzyli w bezbronnych Ukraińców. To kolejny atak terrorystyczny dokonany przez terrorystyczne państwo” – napisał na Telegramie.
Od początku inwazji Rosja zaprzecza, że celowo atakuje cywilów, ale dowody wyraźnie wskazują na niszczenie cywilnej infrastruktury, a na wyzwolonych terenach okupowanych wcześniej przez Rosjan odkrywane są masowe groby – podkreśla dziennik „Guardian”.