Co zrobić z dyniami po halloween? Lasy Państwowe apelują: nie wyrzucajcie ich do lasu w ogóle. Stanowią bowiem obcy gatunek w tym środowisku. Tłumaczą również, że dokarmianie zwierząt w ten sposób może przyczynić się do zbliżania ich do osad ludzkich, a co więcej: "las to nie kompostownik". W tych zamieszczonych informacjach nie byłoby może nic dziwnego gdyby... sami leśnicy nie robili podobnych rzeczy.
Internauci: "pod ambonami można znaleźć tony żywności"
Pod umieszczonym postem Lasów Państwowych zawrzało. Internauci nie rozumieją, dlaczego instytucja zakazuje wyrzucać dynię do lasu, podczas gdy przy co drugiej ambonie znajdują się tony różnych warzyw i owoców myśliwych, aby zachęcić zwierzynę do "podejścia". Zdjęcia rzeczywiście dają do myślenia.
"Odmiany słonecznika bulwiastego które są sadzone przez myśliwych i leśników też nie występują w Polsce w lasach. Kukurydza zostawiana jako wabik też w lasach nie rośnie w naturze więc bez przesady z tymi dyniami" - pisze jeden z komentujących.
"Dynia Wam przeszkadza, ale tony "podobnych odpadków", wywalanych, żeby zwabić zwierzęta, a potem do nich strzelać, to już nie. Nie mówiąc o łuskach po nabojach, pełno się tego wala po lasach. Myśliwi mogą tonami wyrzucać ziemniaki, marchew i kukurydzę, a człowiek jednej dyni nie może, ta... pewnie, że nie. No chyba, że pod ambonę, zwabić i zabić. Wstyd" - dodaje inna internautka.
Co na to Lasy Państwowe? Nie odnoszą się do zamieszczonych fotografii. Komentują jednak, że: "Nęciska myśliwych są nęciskami myśliwych. To jednostkowe przypadki określonych miejsc. To nie ma nic wspólnego z zachęcaniem do wynoszenia do lasu bioodpadów".
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!