Chociaż zwierzak był uroczy, to okazał się wcale nie szczeniaczkiem! Takie historie nie zdarzają się codziennie! Kobieta zakupiła psa od sprzedawcy przy drodze. Zwierzak po dwóch latach ważył już ponad 100 kilo i potrafił chodzić na dwóch łapach. Wtedy mieszkanka Chin zrozumiała ostatecznie, że pupila należy przekazać w ręce odpowiednich służb, bo sama nie poradzi już sobie z opieką. W krytycznym momencie zwierzak zaczął pochłaniać dwa wiadra makaronu i pudło owoców dziennie! Mieszkaniec domu okazał się bowiem... niedźwiedziem himalajskim. Gatunek ten narażony jest na wyginięcie. Sprawą zainteresowało się Leśne Biuro Bezpieczeństwa Publicznego z siedzibą w mieście Kunming.
Kobieta zgodziła się oddać swojego ,,psa", bo w chwili interwencji niedźwiedź ważył już ponad 200 kg! Umieszczono go w rezerwacie, gdzie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, zapewnione ma odpowiednie warunki życia i pożywienia.