Na 21 lutego zaplanowana została oficjalna wizyta Joe Bidena w Polsce. Podczas niej spotkać ma się między innymi z prezydentem Andrzejem Dudą. Joe Biden niespodziewanie dzień wcześniej pojawił się również w Kijowie i spotykał się z prezydentem Zełenskim. Do Ukrainy dojechał pociągiem z Rzeszowa. Sprawa utajniona została oczywiście ze względu na jego bezpieczeństwo. W podróż prezydent USA nie wyruszył sam, ani w towarzystwie jedynie pracowników ochrony.
Bidenowi towarzyszą również bliscy współpracownicy, przedstawiciele administracji. Najważniejszym z nich jest oczywiście Jake Sullivan doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego. W sztabie znaleźli się również:
- Jennifer O’Malley Dillon, zastępczyni szefa sztabu Białego Domu,
- Annie Tomasini, dyrektorka Biura Owalnego,
- Bridget Brink, ukraińska ambasador USA i jej zastępca Chris Smith.
Joe Biden w Polsce i w Ukrainie - co to oznacza dla świata?
Były ambasador Ukrainy w Polsce został zapytany w Radiu Zet o to, co wizyta prezydenta USA w Kijowie oznacza dla przeciętnego Ukraińca. "Przede wszystkim to jest bardzo mocny sygnał poparcia dla Ukrainy. Ważne, że do wizyty doszło w przeddzień rocznicy brutalnego najazdu Rosji na Ukrainę. Ważne, że doszło do tej wizyty w Dniu Pamięci Bohaterów Niebiańskiej Sotni, którzy walczyli o demokratyczną i europejską przyszłość Ukrainy" - mówił Deszczyca.
Dopytywany, czy to będzie przełomowe dla ducha ukraińskich żołnierzy, którzy walczą na froncie, odpowiedział: "Tak, uważam, że to będzie bardzo mocne wsparcie dla żołnierzy, ale też dla społeczeństwa, które na pewno odbiera wizytę, jako sygnał: +Nie jesteście sami, jesteśmy z wami, będziemy z wami cały czas, dopóki to będzie potrzebne, jesteśmy z wami do zwycięstwa+".
Ocenił, że oprócz emocjonalnego wymiaru tej wizyty, ważne są także zapowiedzi prezydenta Bidena nt. przekazania pomocy finansowej, militarnej i humanitarnej Ukrainie.
Na pytanie, o jakiej broni marzy Ukrainy, odpowiedział: "Dla nas wciąż (najważniesze) pozostaje sprzęt ciężki – czołgi, artyleria dalekosiężna, ale też awiacja bojowa, samoloty". Jeżeli dostaniemy tę broń, to wygramy wcześniej, a tak czy inaczej wygramy".
Mówiąc o wizycie Bidena w Kijowie powiedział, że "to dość poważny cios w stronę Rosji, Kremla i Putina". "Putin chyba przeliczył się. Oczekiwał, że Ukraina upadnie, że prezydent Zełenski ucieknie, Zachód się podzieli, znów będzie można robić jakieś układy z jakimiś państwami na zachodzie, że nie będzie tej jedności, będzie można się dogadać, coś skombinować tak jak w 2014 i 2015 r.".
"Wizyta Bidena pokazuje jedność Zachodu, jedność z Ukrainą i na pewno jest skierowana przeciwko tej brutalnej agresji i zachowaniu Rosji" - zaznaczył.
Jak mówił, oczekuje także na przemówienie prezydenta USA w Warszawie. "Oczekuję, że (prezydent USA) podziękuje Polsce. Pamiętam, jak rok temu Polska przyjmowała Ukraińców. Podziw od całego świata. Po drugie, że potwierdzi jedność transatlantycką. Po trzecie – mam nadzieję, że zapowie, że tę wojnę wygramy, bo jesteśmy zjednoczeni" - wskazał.