Choć koty towarzyszą człowiekowi od około 10 000 lat, wciąż silny jest w nich instynkt łowcy. Każdy, nawet najbardziej rozleniwiony kot, może się się zmienić w zabójczo skutecznego myśliwego, gdy tylko wyczuje w pobliżu odpowiednią ofiarę. Jednocześnie są to jedne z najchętniej wybieranych zwierząt domowych. Niestety wielu właścicieli decyduje się dawać im dużo wolności. Natury łowcy nie da się zmienić, więc tzw. "koty wychodzące" polują, gdy tylko mają ku temu okazję. Przez ich dużą liczbę na otwartym terenie, cierpi polska fauna. Dlatego też Instytut Ochrony Środowiska Polskiej Akademii Nauk postanowił wpisać kota na listę gatunków inwazyjnych. Co to oznacza i z czym muszą się liczyć posiadacze kotów? O tym w dalszej części artykułu.
Polecany artykuł:
Koty wychodzące zagrażają populacjom wielu chronionych zwierząt
Decyzja instytutu to pokłosie wielu wcześniejszych badań i obserwacji. Z materiałów opublikowanych w 2019 roku wynikało, że koty wychodzące (czyli wypuszczane przez właścicieli na zewnątrz) zabijają rocznie w Polsce 631 mln ssaków i 144 mln ptaków. Ich ofiarami często padają gatunki chronione, których w kraju jest coraz mniej - ryjówki, pliszki żółte, skowronki czy wróble. Koty szczególnie chętnie polują wiosną, gdy wiele podlotów (młodych ptaków) nie wie jeszcze, jak unikać zagrożeń. Tym samym nasi domowi towarzysze przyczyniają się do osłabiania populacji gatunków żyjących w kraju. Sami właściciele także zwracają uwagę na problem - w sieci prowadzone są liczne dyskusje na temat odpowiedzialności za szkody wyrządzane przez domowe koty wychodzące.
Co dla właścicieli oznacza wpisanie kota na listę gatunków inwazyjnych?
Od niedawna kot jest w Polsce uznawany za gatunek inwazyjny. Badacze zgodzili się, że udomowiony kot wypuszczany w teren jest gatunkiem obcym i przyczynia się do szkód przyrodniczych. Instynktu kota oczywiście zmienić się nie da, ale wpisanie go na listę otwiera drogę do wprowadzenia regulacji, na mocy których konsekwencje będzie mógł ponieść właściciel. W przyszłości ustanowione mogą zostać mandaty za wypuszczanie kota z domu i kary za porzucanie zwierzęcia poza domem.
Warto dodać, że zapis dotyczy wyłącznie kotów domowych, mających swoich właścicieli. Koty zdziczałe i wolnożyjące są zaś regularnie dokarmiane i sterylizowane, by zmniejszyć ich populację, a tym samym ochronić zagrożone ptaki i ssaki.
Kot domowy powinien zostać w domu
Koty to zwierzęta terytorialne. Dom traktują jak swoją przestrzeń i częstokroć jest ona dla nich całkowicie wystarczająca. Jeśli zaś chcemy, by nasz kot zobaczył świat poza czterema ścianami, powinniśmy założyć mu specjalne szelki i prowadzać na smyczy. Ważne jest także zabezpieczenie balkonów siatką uniemożliwiającą kotu wydostanie się na zewnątrz.
