Rzymska gazeta ostrzega, że przy pogłębiającym się zmęczeniu restrykcjami, niskim poczuciu odpowiedzialności i niemożliwości prowadzenia kontroli, może to oznaczać, że na ulice miast i na rodzinne świąteczne spotkania wyjdzie cała "armia" zakażonych lub tych, którzy mieli bezpośredni kontakt z osobami z koronawirusem.
Niestety nie jest to przesadzone ryzyko. Od tygodni otrzymujemy dziesiątki sygnałów o osobach zakażonych i mających z nimi kontakt, które spokojnie wychodzą z domu. Sąsiedzi i znajomi, którzy wiedzą o ich pozytywnym wyniku testu, informują nas o tym, a my, gdy jest to możliwe, wysyłamy siły porządkowe - wyjaśnił szef departamentu do spraw służby zdrowia w stołecznym regionie Lacjum Alessio D'Amato.
Przypomniał na łamach gazety, że naruszenie przepisów o izolacji jest przestępstwem. D'Amato przyznał, że w porównaniu z pierwszym rokiem pandemii zachowanie wielu osób zmieniło się, o czym świadczy niechęć do współpracy ze służbą zdrowia i podawania danych osób, z którymi mieli kontakt zakażeni. Tropienie tych kontaktów według przedstawiciela władz regionalnych jest praktycznie w zaniku.
Jeśli ludzie nie będą szanować reguł, gdy szerzy się wariant Omikron, w styczniu zapłacimy za to bardzo wysoką cenę- ostrzegł.
Faktem jest, zauważa włoski dziennik, że nie ma opracowanego systemu kontroli osób wysłanych na kwarantannę.
Pomóc może, dodaje, obowiązujący od soboty dekret, który przewiduje automatyczne zawieszenie ważności wymaganej w bardzo wielu miejscach przepustki sanitarnej osobom z pozytywnym wynikiem testu. Będzie ona przywracana po wyleczeniu.
Alessio D'Amato zaapelował przede wszystkim do przebywających w kwarantannie zainfekowanych młodych ludzi bez objawów i tych, którzy mieli bezpośrednie kontakty z osobą "pozytywną": "Zostańcie w domu, nie zarażajcie rodziny i przyjaciół podczas Świąt. To byłoby szaleństwo".
Na mocy obecnych przepisów osoba zaszczepiona, która miała bezpośredni kontakt z zakażonym musi być w kwarantannie przez siedem dni. Dziesięć dni trwa ona w przypadku osób niezaszczepionych, które muszą wykonać potem też test. Osoby zakażone muszą izolować się 10 dni, po których muszą wykonać test.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)